Supa, poza tym, że wypowiadam w temacie, na forum swoje, własne zdanie, tak jak i Ty i DziedzicPruski, to też mam prawo mieć własne poglądy na temat Rosji i Donbasu na Ukrainie.
I nie wiem, ile ja jeszcze muszę to tłumaczyć, żeby do kogoś dotarło?
Ale nie ważne.
Każdy myśli sobie, jak tylko chce i nic mi do tego.
W mojej ocenie ( ktoś może się z tym zgadzać albo i nie i nic mi do tego ), jak się z Rosją żyje w zgodzie i się dobrze z Rosją współpracuje, to nie ma nikt pretensji i nie ma nikt problemów z Rosją.
Ale jak się chce "fikać" do Rosji, bo ma się jakieś "widzi misie", nie wiadomo skąd ( tak jak to Polska i PiS teraz robią i robią naprawdę... błąd... ), to niestety.
Rosja też tego tolerowała nie będzie.
To jest: coś za coś...
Jak samemu się szuka problemów z kimś, to problemy te przyjdą, bo tak to działa.
A jak się żyje z kimś w przyjaźni i w dobrych relacjach, to jest OK i nie ma nic złego.
Zależy od samych ludzi, co wybiorą.
Albo wybiorą dobrze, albo wybiorą źle.
Ja uważam, że lepiej żyć w zgodzie z Rosją, jaka by ta Rosja nie była, bo to może wyjść na dobre.
Nikt tego kraju nie zmieni na siłę, bo tego się nie da zrobić i trzeba to zwyczajnie zrozumieć.
Są tacy, którzy tego w Polsce i nie tylko w Polsce nie mogą i nie chcą zrozumieć.
Jakoś inne kraje w Europie chcą dalej z Rosją współpracować i chcą żyć w zgodzie z Rosją.
I tam problemów z tym nie widzą.
Tak, jak Chiny, Indie, Turcja...
Nikt bez powodu też nikogo nie atakuje i na nikogo nie napada.
Po prostu, tworzy się pewne, fałszywe narrację, nie tylko w Polsce, że "jaka to zła ta, Rosja, bo chce zająć całą Europę, również zachodnią Europę... ". To są wszystko bzdury wymyślone.
To jest: odgrywanie się na Rosji, bo Rosja ma być zawsze wszystkiemu winna.
Związek Radziecki i druga wojna światowa to już jest przeszłość i historia.
Teraz już nie ma Związku Radzieckiego. Nie ma komuny. Te czasy minęły i nie wrócą.
Ale taka była przeszłość i taka jest historia i tego się już nie da zmienić. Czy ktoś tego chce, czy nie chce.
Raz jeszcze to chętnie powiem, iż: w każdym kraju, nie tylko na Ukrainie, ale we wszystkich krajach, byłego Związku Radzieckiego zawsze będą i są grupy ludzi, mające sympatię do Rosji i nikt nie ma prawa tego zmieniać.
Zresztą, to jest ich sprawa za kim się opowiadają i nikomu nic do tego.
To jest: proste i logiczne i jaśniej tego już nie da się powiedzieć.
Tak, jak Talibowie w Afganistanie chca mieć swój ISLAM i swoje tradycje, dlatego znowu w tym kraju przejęli władzę.
Czy ktoś im tego zabroni, we własnym kraju?
Jest taki kraj i jednocześnie jest to miasto w Malezji: Singapur.
Z jednej strony miasto i kraj ten ma bardzo surowe prawo i karę śmierci i to nawet za inne przestępstwa, niż tylko za zabójstwa. Z drugiej strony jest to bogate miasto i prawie żadnej inflacji.
Dobra gospodarka i zakłady pracy.
Ale mają też swoje tradycje i mają surowe prawo. Mają swoją kulturę, a ciekawe jest to, że większość mieszkańców tego: miasta-państwa popiera karę śmierci, nie tylko za zbrodnie, ale i za narkotyki i handel narkotykami.
I jest to kraj uznawany za autorytarny i ten kraj nie podoba się ONZ i Unii Europejskiej, ale nic na to nie mogą poradzić, bo na siłę nie da się zmienić czyjejś tradycji i kultury i wiedzą o tym dobrze zarówno politycy w USA, jak i w Unii Europejskiej.
Także, nie zawsze jakaś "dyktatura" jest do końca zła.
Dyktator jakiś może mieć i zalety, tylko trzeba je umieć dostrzeć.
Zaletą Singapuru jest to, że ma dobrą gospodarkę, że tam ludziom żyje się wygodnie materialnie i nie ma prawie żadnej inflacji.
A dyscyplina też musi jakaś być, bo bez tego ludzie robią złe rzeczy.
Przykład mamy w Polsce, po zakończeniu komuny. I nie tylko w Polsce.
I nie wiem, ile ja jeszcze muszę to tłumaczyć, żeby do kogoś dotarło?
Ale nie ważne.
Każdy myśli sobie, jak tylko chce i nic mi do tego.
W mojej ocenie ( ktoś może się z tym zgadzać albo i nie i nic mi do tego ), jak się z Rosją żyje w zgodzie i się dobrze z Rosją współpracuje, to nie ma nikt pretensji i nie ma nikt problemów z Rosją.
Ale jak się chce "fikać" do Rosji, bo ma się jakieś "widzi misie", nie wiadomo skąd ( tak jak to Polska i PiS teraz robią i robią naprawdę... błąd... ), to niestety.
Rosja też tego tolerowała nie będzie.
To jest: coś za coś...
Jak samemu się szuka problemów z kimś, to problemy te przyjdą, bo tak to działa.
A jak się żyje z kimś w przyjaźni i w dobrych relacjach, to jest OK i nie ma nic złego.
Zależy od samych ludzi, co wybiorą.
Albo wybiorą dobrze, albo wybiorą źle.
Ja uważam, że lepiej żyć w zgodzie z Rosją, jaka by ta Rosja nie była, bo to może wyjść na dobre.
Nikt tego kraju nie zmieni na siłę, bo tego się nie da zrobić i trzeba to zwyczajnie zrozumieć.
Są tacy, którzy tego w Polsce i nie tylko w Polsce nie mogą i nie chcą zrozumieć.
Jakoś inne kraje w Europie chcą dalej z Rosją współpracować i chcą żyć w zgodzie z Rosją.
I tam problemów z tym nie widzą.
Tak, jak Chiny, Indie, Turcja...
Nikt bez powodu też nikogo nie atakuje i na nikogo nie napada.
Po prostu, tworzy się pewne, fałszywe narrację, nie tylko w Polsce, że "jaka to zła ta, Rosja, bo chce zająć całą Europę, również zachodnią Europę... ". To są wszystko bzdury wymyślone.
To jest: odgrywanie się na Rosji, bo Rosja ma być zawsze wszystkiemu winna.
Związek Radziecki i druga wojna światowa to już jest przeszłość i historia.
Teraz już nie ma Związku Radzieckiego. Nie ma komuny. Te czasy minęły i nie wrócą.
Ale taka była przeszłość i taka jest historia i tego się już nie da zmienić. Czy ktoś tego chce, czy nie chce.
Raz jeszcze to chętnie powiem, iż: w każdym kraju, nie tylko na Ukrainie, ale we wszystkich krajach, byłego Związku Radzieckiego zawsze będą i są grupy ludzi, mające sympatię do Rosji i nikt nie ma prawa tego zmieniać.
Zresztą, to jest ich sprawa za kim się opowiadają i nikomu nic do tego.
To jest: proste i logiczne i jaśniej tego już nie da się powiedzieć.
Tak, jak Talibowie w Afganistanie chca mieć swój ISLAM i swoje tradycje, dlatego znowu w tym kraju przejęli władzę.
Czy ktoś im tego zabroni, we własnym kraju?
Jest taki kraj i jednocześnie jest to miasto w Malezji: Singapur.
Z jednej strony miasto i kraj ten ma bardzo surowe prawo i karę śmierci i to nawet za inne przestępstwa, niż tylko za zabójstwa. Z drugiej strony jest to bogate miasto i prawie żadnej inflacji.
Dobra gospodarka i zakłady pracy.
Ale mają też swoje tradycje i mają surowe prawo. Mają swoją kulturę, a ciekawe jest to, że większość mieszkańców tego: miasta-państwa popiera karę śmierci, nie tylko za zbrodnie, ale i za narkotyki i handel narkotykami.
I jest to kraj uznawany za autorytarny i ten kraj nie podoba się ONZ i Unii Europejskiej, ale nic na to nie mogą poradzić, bo na siłę nie da się zmienić czyjejś tradycji i kultury i wiedzą o tym dobrze zarówno politycy w USA, jak i w Unii Europejskiej.
Także, nie zawsze jakaś "dyktatura" jest do końca zła.
Dyktator jakiś może mieć i zalety, tylko trzeba je umieć dostrzeć.
Zaletą Singapuru jest to, że ma dobrą gospodarkę, że tam ludziom żyje się wygodnie materialnie i nie ma prawie żadnej inflacji.
A dyscyplina też musi jakaś być, bo bez tego ludzie robią złe rzeczy.
Przykład mamy w Polsce, po zakończeniu komuny. I nie tylko w Polsce.
Jestem sobie.