(29-07-2022, 16:15 )Odporny napisał(a): Po pierwsze: Rosja nie miała i nie ma nic do Polski, bo Putina Polska nie interesuje.
Putin nigdy się nie spotkał, ani z polskim prezydentem, ani z PiS-em. Przynajmniej ja tego nigdy nie widziałem.
Po drugie, relacje Polski z Rosją nie są już dobre i poprawne od lat. Przynajmniej od tragedii smoleńskiej. A może i wcześniej.
A teraz, po tej sytuacji z wojną na Ukrainie i po niedobrym incydencie z rosyjskim AMBASADOREM, relacji Polski z Rosją już całkowicie nie ma.
Również nie ma chyba relacji dyplomatycznych, które zostały zerwane.
Więc, jak nie ma, ani dyplomatycznych relacji, ani innych relacji z innym krajem, to nie ma żadnego kontaktu i nikt nic do tego nie ma.
Więc, tym bardziej co Rosji może interesować Polska?
Czy Rosja, czy wcześniejszy prezydent, Jelcyn miał coś przeciwko, jak Polska wstępowała do NATO i do Unii Europejskiej? A czy Putin miał i ma coś przeciwko temu?
Wygaduje się w Polsce pewne bzdury, niczym nie poparte. A Naiwni ludzie to słuchają.
Ten cały tzw incydent z rosyjskim ambasadorem urósł do rangi niemalże zbrodni, głównie u rosyjskich trolli, Konfederatów, ludzi do tego stopnia nienawidzących Ukraińców że aż cieszących się że są mordowani na prawo i lewo a ich majątek niszczony bądź przejmowany, i tym podobnych jednostek których nie będę nawet nazywał, typu Wojciech Olszański.
Tymczasem ambasador był na polskim terenie, wygłosił przemowę wpisująca się w rosyjską propagandę, sugerującą że Polacy pomagają obecnie neonazistom, zafałszowujący całkowicie obraz sytuacji, wojny na Ukrainie, działania Rosji że mnie wcale nie dziwi że została wylana na niego czerwona farba w akcie protestu. Miało to symbolizować że Rosjanie uprawiająca terenie Ukrainy ludobójstwo. Ambasador na za dużo sobie pozwolił.
Właśnie to jest symptomatyczne dla ludzi z mentalnością rosyjską, że ich kompletnie nie obchodzi co doprowadziło do całego zdarzenia a jedynie końcówka całego incydentu.
By sobie zaraz po tym twierdzić że ambasador to niby nic nie zrobił a za wylaniem farby ma stać rusofobia.
Nie, idioto jeden z drugim, stoi za tym to że ordynarnie i bezczelnie mordujecie niewinnych, czy to cywili czy żołnierzy ukraińskich, niszczycie, kradniecie, próbujecie wszystkich dookoła i nie tylko dookoła szantażować bronią nuklearną i po tym wszystkim macie czelność przyjechać na ziemie polskie, cynicznie wykorzystując pewne okoliczności i rocznice historyczne żeby tu uprawiać kłamstwo.
Mnie bawi a jednocześnie w jakiś sposób mierzi postawa uprawiana przez co poniektórych, oburzenia na czerwoną na farbę na jednego gościa nie uwzględniwszy nawet co ten człek wygadywał i w jakiej sytuacji próbował postawić Polskę, a zaraz po tym przechodzenie obojętnie wobec dramatów milionów ludzi na Ukrainie, nie tylko zamordowanych, ale też tych którzy stracili bliskich lub cokolwiek stracili i to tylko w okresie ledwie ostatnich 5 miesięcy.
Poważnie, mam rozpaczać bo dwa miesiące temu na oficjela rosyjskiego wylano czerwoną farbę, ten się żachnął i wyjechał z nadąsaną miną? Miesięcznicę sobie organizujcie z tego wydarzenia z przepraszająca miną. Świeczkę palcie w ognie i nie zapomnijcie zrobić fotkę, wrzucić na FB i wysłać w odpowiednie miejsce tak żeby widzieli.
Każdy ma jak widać swoje dramaty i "dramaty", takie na jakie zasługuje i co sobą reprezentuje.
Zdaje się że ten ambasador Siergiej Andriejew rozpoczął swoją państwową karierę jeszcze za czasów poprzedniego systemu
https://pl.wikipedia.org/wiki/Siergiej_A...dyplomata)
Można sądzić że czerwona farba więc bardzo pasuje do jego ideowych korzeni.
Może to więc był dla niego sentymentalny powrót do młodości?
Przypomniał sobie czerwone lata 80-te?
Z mojej strony dla mentalnych Rosjan szacunku nie ma i nie będzie.