Ja przeczytałem artykuł ( nie we wszystko tam można wierzyć, bo manipulują i przekręcają fakty ), że w Mariupolu, w mieście nad Morzem Azowskim ( teraz to już miasto przejęte przez separatystów i pod ich kontrolą ), teatr został wysadzony przez ukraińskich bojowników, a nie przez rosyjskich żołnierzy.
Po stronie rosyjskiej informowali, że: ludzi cywilnych nie atakują na Ukrainie, ale strona ukraińska wszystko zarzuca stronie rosyjskiej, co nie wszystko jest prawdą.
Rosja nie jest wszystkiemu winna i tak samo w sprawie Ukrainy.
Są podejrzenia, że rzeczywiście ten TEATR dramatyczny w Mariupolu mógł być wysadzony przez samych Ukraińców i tam ileś cywilnych ludzi zginęło, bo też potrafią być skurczybyki...
Po to, żeby to zwalić na Rosję, robiąc z tego: prowokację.
Tak samo te mordy w Buczy, za Kijowem... To tam, jak informowali, zabito ok. 400 ludzi cywilnych.
Czy rosyjscy żołnierze tak by ryzykowali, na arenie międzynarodowej, żeby dopuścili się takich zbrodni?
A skąd wiadomo, że to nie były i nie są ukraińskie jakieś prowokacje po to, by za wszystko obwiniać i oczerniać Rosję?
Jak mi ktoś pokaże realne dowody na to, że tego dokonywali Rosjanie, wtedy uwierzę.
Ja żadnych "dowodów" na to nie widziałem, a w mediach można powiedzieć wszystko i manipulować i tak się robi. Nie od dziś.
Ja bym nie wierzył też we wszystko Ukraińcom, bo to też potrafią być dranie...
Nawet ktoś też tak napisał w jakimś komentarzu, na ten temat.
Nawet mogę przypuszczać, że rząd ukraiński, w porozumieniu z rządami krajów zachodnich i w USA mogli to zaplanować, wspólnie, żeby robić jakieś PROWOKACJE na Ukrainie i potem oczerniać za to wszystko Rosję.
A po co by to robili? Żeby się na Rosji odgrywać. Bo nie chodzi tylko o sprawę Ukrainy, ale tez o to, że oni nie mają sympatii do Rosji.
A wiadomo, że jeżeli tego dokonywali sami Ukraińcy na Ukrainie, to przecież nie ujawnią tego i się do tego nie przyznają.
Na tym to polega.
A Ukraina to jest... niewiniątko...
W tym kraju była bieda, prostytucja, wyzysk na każdym kroku i już samo to, w jakiś sposób krzywdziło ten kraj.
Najwiecej skazanych za różne przestępstwa było własnie na Ukrainie, bo tam do więzienia trafiało bardzo dużo przestępców.
A prostytucja tam się też wzięła stąd, że po prostu była bieda i niektóre, nawet młode dziewczyny chciały lepszego życia, więc się tym trudniły, żeby więcej zarabiać.
I uważam, że dla rządu ukraińskiego i dla żołnierzy ukraińskich nie mają znaczenia mieszkańcy Donbasu i dwóch republik.
Dla nich mają znaczenie jakieś mieszkańcy Ukrainy.
Jeżeli sami dokonali zbrodni i wysadzili ten teatr w Mariupolu, to co ich interesowali ludzie cywilni z Donbasu?
Ostatnio też były jakieś ataki na kilka miast ukraińskich, gdzie wystrzelono pociski albo rakiety w centra handlowe i w budynki mieszkalne.
A skąd wiadomo, że to też nie była prowokacja Ukrainy i tak to w mediach pokazali, że: "niby tego Rosjanie dokonali", a wcale tak nie musiało być?
Po co Rosjanie mieliby zabijać ludzi cywilnych, jeżeli to nie jest ich celem, a "celem" jest demilitaryzacja armii ukraińskiej, żeby zaprzestali strzelać do mieszkańców republik?
Jezeli, żołnierze ukraińscy mają tak samo broń, pojazdy i amunicję to nie po to, żeby się tym bawić, a żeby z tego strzelać.
Ciekawe, że od broni i kul Ukraińców nikt nie ginie, a tylko się widzi stronę rosyjską i separatystów i tylko oni strzelają i mają broń.
Tak nie jest i nie było.
W republikach w Donbasie były zniszczenia również, a może tylko przez to, że tam strzelali Ukraińscy.
Separatyści sami by nie niszczyli swojego mienia i nie zabijali swoich ludzi cywilnych.
To jest logiczne.
Po stronie rosyjskiej informowali, że: ludzi cywilnych nie atakują na Ukrainie, ale strona ukraińska wszystko zarzuca stronie rosyjskiej, co nie wszystko jest prawdą.
Rosja nie jest wszystkiemu winna i tak samo w sprawie Ukrainy.
Są podejrzenia, że rzeczywiście ten TEATR dramatyczny w Mariupolu mógł być wysadzony przez samych Ukraińców i tam ileś cywilnych ludzi zginęło, bo też potrafią być skurczybyki...
Po to, żeby to zwalić na Rosję, robiąc z tego: prowokację.
Tak samo te mordy w Buczy, za Kijowem... To tam, jak informowali, zabito ok. 400 ludzi cywilnych.
Czy rosyjscy żołnierze tak by ryzykowali, na arenie międzynarodowej, żeby dopuścili się takich zbrodni?
A skąd wiadomo, że to nie były i nie są ukraińskie jakieś prowokacje po to, by za wszystko obwiniać i oczerniać Rosję?
Jak mi ktoś pokaże realne dowody na to, że tego dokonywali Rosjanie, wtedy uwierzę.
Ja żadnych "dowodów" na to nie widziałem, a w mediach można powiedzieć wszystko i manipulować i tak się robi. Nie od dziś.
Ja bym nie wierzył też we wszystko Ukraińcom, bo to też potrafią być dranie...
Nawet ktoś też tak napisał w jakimś komentarzu, na ten temat.
Nawet mogę przypuszczać, że rząd ukraiński, w porozumieniu z rządami krajów zachodnich i w USA mogli to zaplanować, wspólnie, żeby robić jakieś PROWOKACJE na Ukrainie i potem oczerniać za to wszystko Rosję.
A po co by to robili? Żeby się na Rosji odgrywać. Bo nie chodzi tylko o sprawę Ukrainy, ale tez o to, że oni nie mają sympatii do Rosji.
A wiadomo, że jeżeli tego dokonywali sami Ukraińcy na Ukrainie, to przecież nie ujawnią tego i się do tego nie przyznają.
Na tym to polega.
A Ukraina to jest... niewiniątko...
W tym kraju była bieda, prostytucja, wyzysk na każdym kroku i już samo to, w jakiś sposób krzywdziło ten kraj.
Najwiecej skazanych za różne przestępstwa było własnie na Ukrainie, bo tam do więzienia trafiało bardzo dużo przestępców.
A prostytucja tam się też wzięła stąd, że po prostu była bieda i niektóre, nawet młode dziewczyny chciały lepszego życia, więc się tym trudniły, żeby więcej zarabiać.
I uważam, że dla rządu ukraińskiego i dla żołnierzy ukraińskich nie mają znaczenia mieszkańcy Donbasu i dwóch republik.
Dla nich mają znaczenie jakieś mieszkańcy Ukrainy.
Jeżeli sami dokonali zbrodni i wysadzili ten teatr w Mariupolu, to co ich interesowali ludzie cywilni z Donbasu?
Ostatnio też były jakieś ataki na kilka miast ukraińskich, gdzie wystrzelono pociski albo rakiety w centra handlowe i w budynki mieszkalne.
A skąd wiadomo, że to też nie była prowokacja Ukrainy i tak to w mediach pokazali, że: "niby tego Rosjanie dokonali", a wcale tak nie musiało być?
Po co Rosjanie mieliby zabijać ludzi cywilnych, jeżeli to nie jest ich celem, a "celem" jest demilitaryzacja armii ukraińskiej, żeby zaprzestali strzelać do mieszkańców republik?
Jezeli, żołnierze ukraińscy mają tak samo broń, pojazdy i amunicję to nie po to, żeby się tym bawić, a żeby z tego strzelać.
Ciekawe, że od broni i kul Ukraińców nikt nie ginie, a tylko się widzi stronę rosyjską i separatystów i tylko oni strzelają i mają broń.
Tak nie jest i nie było.
W republikach w Donbasie były zniszczenia również, a może tylko przez to, że tam strzelali Ukraińscy.
Separatyści sami by nie niszczyli swojego mienia i nie zabijali swoich ludzi cywilnych.
To jest logiczne.
Jestem sobie.