(07-07-2022, 19:42 )Odporny napisał(a): Ja tylko podałem przykład, że wiele, różnych rzeczy, złych rzeczy dzieje się na całym świecie.
Nie tylko na Ukrainie i w Rosji.
Rosja nie jest: pępkiem całego świata i nie będzie. Nie wszystko, co złe, jest z winy Rosji.
Polska też miałaby wiele sobie do zarzucenia, nawet bez udziału Rosji.
Ani Polska nie jest bez winy, ani Ukraina, ani wiele innych krajów na świecie.
I nie ma tu nic do tego Rosja.
To, że gdzieś tam w jakimś, jednym, drugim kraju się źle dzieje, również w Polsce, to nie jest wina Rosji i Rosja nic do tego nie ma.
Rosja nie ma nic do takich, czy innych rządów w Polsce i w jakimś innym kraju.
Nie można Rosji za wszystko winić, bo to już byłaby przesada.
Po co w temacie o Rosji i wojnie w Ukrainie który sam zacząłeś a ja się odniosłem do fragmentu Twojego posta nagle podajesz przykład " że gdzie indziej się źle dzieje na świecie?"
Co to wnosi do tematu i jaki to jest argument w tej sprawie?
Ile jeszcze razy Ci trzeba pisać dlaczego Polskę czy Polaków najbardziej interesuje wojna na Ukrainie a nie Somalia, Korea Północna czy cokolwiek innego.
Bo za każdym razem trzeba to z Tobą przerabiać od nowa.
Nie graniczymy z Somalią, nie mamy wielu milionów Somalijczyków u siebie w kraju, główny wróg Somalijczyków nie grozi Polsce, sytuacja w Somali nie wpływa tak negatywnie na sytuację gospodarczą w Polsce i na nasz region.
Tak poza tym, z całym szacunkiem ale obecnie nie dzieje się przecież tyle w Somalii.
Chyba że dysponujesz jakimiś konkretnymi liczbami z ostatniego czasu które temu przeczą?
Nie wiem co Ty masz wiecznie z tym tekstem że ktoś obwinia Rosję za wszystko co się dzieje złego na świecie. Nic takiego nie było napisane.
Oczywiście że Rosja ma wpływ na to co się dzieje w Ukrainie, ma pośredni wpływ na to co się dzieje w Polsce. Ma wpływ na Czeczenie, Kazachstan, Gruzje, Białoruś itd.
Oczywistym jest, jak się bardziej zainteresujesz i bez rosufilskich klapek na oczach że Rosja mieszała się w sprawy ukraińskie od ponad 30 lat, od tamtego czasu próbuje raz to uzależnić Ukrainę od siebie, to sobie ją politycznie zawłaszczyć, to wpływać na rządzenie poprzez ukraińskich polityków typu Janukowycz i oczywiście jest czynnikiem hamującym rozwój Ukrainy od 30 lat.
Tak jak była czynnikiem hamującym Ukrainę od włączenia do strefy ZSRR bo nie bez powodu Ukraina się chciała od nich odłączyć i stanowić samodzielne państwo. Dlaczego? Bo ruskie sobie zrobili z nich swoje zaplecze żywnościowo-surowcowe i mówiąc wprost pasożytowali na nich.
Myślisz że dlaczego Ukraina chce się wyrwać na Zachód?
Bo patrzy na Polskę, na inne kraje naszej strefy które weszły w różne struktury europejskie, handlowe i widzi jak one się rozwijają i że to się bardziej opłaca.
System oligarchiczny jest pośrednio związany z rosyjską strefą wpływów. Dopóki Ukraina nie wyrwie się z tej strefy, nigdy nie dojdzie tam do spodziewanych reform i nie pożegnają się z systemem oligarchicznym. Jedno jest związane z drugim.
Oczywistym jest że w republikach jedni oligarchowie zmieniają się na drugich. Ot wielka zmiana.
Rosja nie jest tym zainteresowana żeby to się zmieniło, co więcej to nie jest w ich interesie.
Zwyczajnie Rosja kopiuje swój system polityczny do kraju który znajduje się w jej strefie politycznej.
Jak ktoś się nie dostosowuje to zaczynają się groźby. Od najpierw lekkich a na końcu jest wojna.
To jest właśnie to całe "dogadywanie się", ta cala " pokojowa postawa" rosyjska.
To jest język polityczno-dyplomatyczy, słowa klucze które oznaczają zwyczajnie coś innego.
PS. Co do PISu to chyba niewiele da się z tym zrobić.
Wyborcy PISu poniekąd są właściwie jak niejeden Rosjanin.
Czyli w skrócie nie tylko że mają gdzieś demokracje, gdzieś korupcje, gdzieś brak kontroli co jeszcze kierują się hasłem " na złość Zachodowi mogę pić nawet wodę z kałuży".
Jak się temu przyjrzeć to faktycznie w pewien sposób propaganda pisowska jest wzorowana na rosyjskiej. Indukuje właściwie te same postawy, taki sam sposób myślenia.
Węgierska od 2010 roku czyli od Fideszu Orbana to też praktycznie przeniesienie rosyjskiego modus operandi na rynek węgierski. Można powiedzieć że tak na prawdę to Węgier, Rosjanin i Polak to trzy bratanki. W tym sensie o którym pisze.
Co więcej Orlen nie powiedział ostatniego słowa, PIS nie porzucił ostatecznie planów " hungaryzacji" czy też " orbanizacjii" Polski i najprawdopodobniej Orlen będzie wykupywał kolejne media, bez względu czy one tego będą chciały czy nie.
Celem jest opanowanie przynajmniej 80 %, a pozostałe ok. 20 % ma ledwo funkcjonować na granicy opłacalności czy w ogóle przejść do internetu.
Z tego co czytałem Orban razem z przyjaciółmi, MOLem, najpierw przejął 80 % mediów na Węgrzech, przez jakiś czas się tym zadowolił, pozostałe 20 % były systematycznie gnębione na róże sposoby, zwykle jakoś naginając prawo aż zaczęły przynosić straty i ich właściciele nie mieli innego wyjścia i je pozamykali.
Obecnie to część dziennikarzy zmieniła zawód, część coś tam pisze w internecie ( w mediach społecznościowych).
To taka bardziej współczesna dziennikarska " partyzantka".
Nie istnieje ani jedno medium z prawdziwego zdarzenia na Węgrzech nie podległe systemowi Orbana.
Wszystkie piszą/emitują/nadają z gruntu to samo, tak samo.
W skrócie promują i bronią Fidesz, zaciekle atakują opozycje generalnie wszystko co się rusza i co nie jest pro orbanowskie.
W skrócie:
"Wszystko jest zagrożeniem dla Węgier i Wegrów", " Wszystko obraża wszystkich Węgrów", " nieustanne spiski" , " oni chcą Wam zabrać...." po kropkach wszystkie programu socjalne i około socjalne na Węgrzech czyli odpowiedniki 500 +, dodatkowych emerytur, mieszkania plus, bonów, talonów etc. To są główne tezy tamtejszych dzienników, głównych nagłówków największych czy lokalnych gazet, przeszli też z tym do internetu.
Czyli to co nadaje TVP od końca 2015 roku od kadencji Jacka Kurskiego. PISowcy i cała TVP po prostu z nich zżyna.
"Oni" to mają być w zasadzie wszyscy którzy nie są orbanowscy czyli politycy, media, organizacje, protestujący itd.
To jest bardzo prosty przekaz " Albo wykupimy dla Was, dla wszystkich Węgrów gazetę x, telewizje y, stronę z albo jak oni będą funkcjonować to przyjdzie dzień że stracimy władzę i nie będziecie mieć wyprawek, dodatków, bonów, mieszkań itd. Tu Wam zabiorą a tamto Wam nawet ukradną.
Dlatego w Rosji jest jak jest, na Węgrzech jest jak jest, a Polska idzie tym śladem.
Ja się powoli szykuje że będzie jak na Węgrzech z Fideszem czyli 4 kadencje pod rząd.