Zgadza się, DziedzicPruski.
Tak to wygląda.
A najgorsze jest to, że wyborcy dają się nabierać takim typom z rządu.
Dlatego są współwinni razem ze swoim rządem.
Ale na to nie ma rady.
A wiesz to, że gdzieś tam, w innych krajach nie jest dobrze, to nie znaczy, że w Polsce też tak musi być.
Bo ktoś robi źle i jest głupi, to znaczy, że ja to muszę naśladować i tak samo muszę robić? To nie na tym polega.
Trzeba starać się być lepszym i mądrzejszym od kogoś innego i nie naśladować błędów kogoś.
Tylko trzeba tego chcieć.
Co to by było w życiu i na świecie, gdyby tak każdy robił tak samo jak inni, czyli: kradł, oszukiwał, robił niemoralne rzeczy?
Na tym to nie polega.
Naśladowanie złych rzeczy jest bardzo złe i szkodliwe.
A nikt nie każe nikomu robić tak samo, jak robią to inni.
PiS-owi też nikt nie kazał rządzić źle i nieudolnie. Oni sami tak robili i olewali to sobie.
Może i PiS GRA... ale dla mnie to jest głupie i chore.
Tak się psychopaci zachowują, raczej... Nie wiem jak miałbym to jeszcze nazwać?
Demokracji nie ma w wielu krajach świata. Nie tylko na Wschodzie.
Teoretycznie jest demokracja, ale w praktyce już nie jest.
Zresztą nawet w niektórych krajach Europy Zachodniej też jest niedobrze z demokracją, bo to się psuje.
W USA się psuje demokracja i tam się takie rzeczy dzieją, że nawet w Polsce tak się nie dzieje.
USA ma swoje, ciemne strony i to nie jest taki, wspaniały kraj.
Tam jest też dużo biedy i przemocy, bo to zależy od stanów USA. Nie każdy żyje w dobrobycie i bogactwie, w USA.
A też drogie jest życie w tym kraju i za wszystko trzeba tam płacić.
Natomiast, ja bym nie porównywał "PiS-owców", nieudolny rząd do Putina i do Rosji albo do też do Łukaszenki, tak jak to często porównują w Polsce, dziennikarze, jak słyszę.
Bo jest różnica między rządami PiS w Polsce, a rządami na Białorusi i w Rosji i można się z tym nie zgadzać.
Po pierwsze dlatego, że PiS nie nadaje się już do niczego, bo oni są tak nieudolni i głupi, że ich, dalsze rządy w Polsce, tylko by niszczyły i ośmieszały coraz bardziej kraj na arenie międzynarodowej.
Duda, jako prezydent Polski, nie raz Polskę ośmieszył i robił wstyd Polsce i nic sobie z tego nie robi.
W Rosji Putin nie jest z PiS i nie jest w takiej partii. Bo taka partia istnieje tylko w Polsce, a w Rosji jest inna partia, która rządzi.
Putin dba o gospodarkę Rosji i o interesy Rosji, czego PiS w Polsce nigdy nie robił.
Poza tym, różnica jest taka, że w Rosji Putin jest prezydentem i jest, konkretnym, stanowczym prezydentem od 20 lat swoich rządów.
A w Polsce jest "CIECIOWATY", że tak to wyrażę prezydent, który nie zrobił nic dobrego i konkretnego w Polsce, a słuchał się tylko swojej partii, jak głupi i robił to, co chciał Pan Kaczyński.
No bo to dzięki PiS ten gość został prezydentem w Polsce. Gdyby nie PiS, to on nie zostałby nigdy żadnym prezydentem.
I w Polsce rządzi nieudolna partia, które psuje gospodarkę i szkodzi. Ale oni też robią to specjalnie.
A nikt nie kazał im szkodzić i psuć w kraju. Oni sami tak robili.
Łukaszenka natomiast, może i jest na Białorusi "dyktatorem" ( nie on jedyny na świecie ), ale ma też zalety o których się w Polsce nie wspomina. Bo w Polsce on jest przedstawiany, jako: zły i nic więcej.
Ale on dba o Białoruś. Dba o rolnictwo na Białorusi, bo sam był też rolnikiem i nawet był dawniej dyrektorem Kołchozu.
Zna się bardzo dobrze na rolnictwie i na ogrodnictwie.
Rolnictwo na Białorusi jest w lepszej sytuacji niż w Polsce. Tam nie ma takich problemów u rolników, jak w Polsce.
Białoruś nie jest może bogatym, jakimś krajem, ale jest w lepszej sytuacji gospodarczej niż Polska. Bo tam, Łukaszenka nie psuje i nie szkodzi własnemu krajowi.
Mimo że to jest kraj autorytarny. Ale nie zawsze, demokracja jest dobra w kraju, bo ona czasem jest tylko... pozorna. A czasami, autorytaryzm jest nawet lepszy, bo ma pewne zalety i to też należy docenić i dostrzec.
Można być jakiś "dyktatorem" w kraju, ale też można mieć zalety.
Komuna też w Polsce miała: wady i zalety i to nie było tylko samo, zło. Wiadomo, że były też szkodliwe i niedobre rzeczy w KOMUNIE. Ale były też dobre rzeczy. Nie ma nigdzie na świecie idealnych rzeczy, bo to jest niemożliwe. Zawsze coś będzie miało wady i zalety i trzeba to akceptować, bo nie ma innego wyjścia.
Można się z czymś zgadzać albo i nie zgadzać, ale czasem trzeba coś zaakceptować i tyle.
Poza tym, co Putina i Łukaszenkę interesują rządy w Polsce? Oni rzadzą w swoich krajach, a nie w Polsce.
Oni nie mają nic do Polski i nie mieli nigdy.
Jeżeli taki rząd PiS sam w Polsce psuje i szkodzi, to jest problem tego rządu, a nie problem innego rządu i innego prezydenta, w innym kraju.
Tak to nie działa.
Każdy rządzi we własnym kraju i każdy skupia się na własnym podwórku. Żaden inny polityk, prezydent nie ma obowiązku się skupiać na problemach nie swoich krajów.
I tak jest na całym świecie.
Bo każdy polityk bierze odpowiedzialność tylko za swój kraj, w którym został wybrany.
I tak to działa.
W Polsce też ludzi, społeczność i ludzi w PiS nie powinno interesować, co się dzieje na Białorusi w Rosji i jeszcze w jakimś innym kraju.
To nie jest problem Polski, ani żadnego innego kraju. W Polsce mają się skupiać na sprawach polskich i tak ma być, bo żyją i mieszkają na tej, polskiej ziemi.
Inne problemy, w innych krajach należą do innych krajów.
Jaki by nie był Łukaszenka i jaki by nie był Putin, to nie jest problem Polski i polskiego rządu i polskiego społeczeństwa.
A wracając do Władimira Putina, to jego też nikt, na siłę nie zmieni, bo on taki jest.
Ale ważniejsze jest to, że gość jest konkretny i rządzi najpotężniejszym państwem świata i największym państwem świata.
Polska jest sto razy za "cienka" do Rosji i taka jest prawda. I nie tylko Polska. Pod różnymi względami.
Polska nie ma takich "bogactw", jakie ma Rosja i nigdy nie będzie miała.
Rosja posiada sto razy więcej złóż węgla, niż Polska.
Jeżeli chodzi o armię polską, to ona jest słabą armią, od lat.
A za rządów PiS, szczególnie, którzy nawet zepsuli armię polską i inne rzeczy.
Ten rząd ma tyle za swoimi uszami, że z tego mozna by długą listę zrobić.
Polska nawet nie ma aspiracji, w armii do tego, żeby posiadać Marynarkę Wojenną, a Polska ma dostęp do Morza Bałtyckiego.
Polska nigdy nie byłaby zdolna do zbrojnej jakieś wojny, bo jest za małym krajem i ma za słabą armię.
Pomimo że Polska jest w NATO.
A jeżeli chodzi o Rosję, to nie można krytykować i obwiniać wszystkiego, co rosyjskie.
To nawet jakiś polityk ukraiński z Odessy, o ile dobrze pamiętam sam powiedział: "Rosji nie lubię i Rosjan, ale nie uważam, żeby wszystko, co rosyjskie, było złe" i dobrze powiedział, bo tak nie jest.
Nie można w swoich oskarżeniach pod adresem Rosji przesadzać i wszystko oskarżać, co jest w Rosji, bo to jest nie prawda.
To już jest jakaś, OBSESJA na tym punkcie... To, że jest wojna na Ukrainie i tam Rosjanie są, to też nie uprawnia do tego, żeby obwiniać od razu wszystko, co rosyjskie.
Rosja to jest, jako: kraj, piękny... Ma ciekawą historię i ma piękne miasta i tego nie mozna krytykować i obwiniać.
Tak samo Polska, jako: kraj... To też jest piękny kraj i ten kraj nie jest nic winien, że ma takich idiotycznych polityków i taki rząd, od 7 lat.
To nie ma z tym nic wspólnego.
To są, dwie, różne rzeczy.
Jeżeli w Polsce, Naród się nie zmieni na lepsze i społeczeństwo się nie poprawi na lepsze ( bo uważam, że kiedyś Naród polski był lepszy i ludzie w Polsce byli lepsi, i to nawet większość ludzi ), to na swoje życzenie bedą w kraju mieli źle.
A ja nie współczuję głupim i niemyślącym ludziom.
Wojna na Ukrainie natomiast, to też nie jest sprawa Polski, ani sprawa żadnego innego kraju, poza Ukrainą, Donbasem i Rosją.
Oczywiście, ma to wpływ na całą praktycznie Europę, bo to są też sprawy ekonomiczne, ale tego się uniknąć nie dało.
Ja nigdy nie byłem za żadną wojną, nigdzie na świecie, ale ja, jako: zwykły człowiek na to nie mam żadnego wpływu.
Tak się dzieje i ma to różne przyczyny. Ludzie zawsze będą się kłócili i zawsze będą nieporozumienia na świecie.
I stąd są różne wojny i konflikty. Zawsze będzie dużo niesprawiedliwości na świecie i tego nikt nie zmieni.
Gdyby na Ukrainie się dogadali i porozumieli, to tam nie byłoby żadnej wojny.
Gdyby od początku niepodległości Ukrainy było dobrze w tym kraju i nie byłby kraj podzielony, to też nie byłoby konfliktów żadnych.
Bo w innych, byłych krajach byłego Związku Radzieckiego jakoś nie biją się, nie walczą ze sobą i wojny nie ma.
A mogłoby tak być, jak teraz na Ukrainie.
Nawet dawne kraje Związku Radzieckiego, a teraz niepodległe: Litwa, Łotwa i Estonia są krajami od lat unijnymi, jako jedyne ze wszystkich, byłych republik radzieckich.
I czy Rosja miała coś przeciwko temu, że te, trzy kraje weszły w struktury unijne? Jakoś Rosja nie zabroniła tym krajom uczestnictwa we Wspólnocie Unijnej. Rosja nie napadła zbrojnie na te kraje.
Nie wiem jak to się ułoży na Ukrainie, ale dwie republiki w Donbasie już nie wrócą do Ukrainy.
Tam już są robione inwestycje, z pomocą Rosji i będą odbudowywali te rejony.
Rosja uznała niepodległość dwóch republik, a więc też zobowiązała się do ochrony i do pomocy gospodarczej.
Sam Krym zyskał gospodarczo, dzięki inwestycjom rosyjskim, od 2014 roku.
Za czasów Ukrainy nie było tego na Krymie i to też należy trochę docenić.
W mojej ocenie, Kijów powinien dać sobie spokój i powinien skapitulować, bo i tak nie wygra.
To naprawdę będzie dla dobra Kijowa i Ukrainy. Po co to przedłużać i dalej wysyłać na śmierć ludzi, a do tego dalej przekazywać broń i pojazdy z Zachodu na Ukrainę? Szkoda na to kasy ze strony Zachodu, bo i tak nic nie "ugrają".
Tym bardziej, że niektóre rejony i miasta w Donbasie już są pod kontrolą separatystów i Rosjan i są chronione przez armię rosyjską. Są tam kontrolę na ulicach i wszystkich, kto tam wjeżdża, kontrolują.
Separatyści to też nie są tacy, źli ludzie jak się ich oskarża.
Oni też walczą o jakąś sprawę i mają jakieś powody i powinno się to docenić.
Przedłużanie walk, wysyłanie ludzi na wojnę i przekazywanie broni tylko powoduje więcej śmierci, kalectw i więcej kosztów finansowych.
Czy to jest warte tego? Rosja chce zakończyć wojnę, tylko Kijów, razem z Zachodem to przedłużają, również z Polską, bo przekazują cały czas broń i pojazdy na Ukrainę i Kijów wysyła ludzi do walki.
Więc to jest ich wybór świadomy. Mogą to zakończyć nawet jutro, ale...
Tak to wygląda.
A najgorsze jest to, że wyborcy dają się nabierać takim typom z rządu.
Dlatego są współwinni razem ze swoim rządem.
Ale na to nie ma rady.
A wiesz to, że gdzieś tam, w innych krajach nie jest dobrze, to nie znaczy, że w Polsce też tak musi być.
Bo ktoś robi źle i jest głupi, to znaczy, że ja to muszę naśladować i tak samo muszę robić? To nie na tym polega.
Trzeba starać się być lepszym i mądrzejszym od kogoś innego i nie naśladować błędów kogoś.
Tylko trzeba tego chcieć.
Co to by było w życiu i na świecie, gdyby tak każdy robił tak samo jak inni, czyli: kradł, oszukiwał, robił niemoralne rzeczy?
Na tym to nie polega.
Naśladowanie złych rzeczy jest bardzo złe i szkodliwe.
A nikt nie każe nikomu robić tak samo, jak robią to inni.
PiS-owi też nikt nie kazał rządzić źle i nieudolnie. Oni sami tak robili i olewali to sobie.
Może i PiS GRA... ale dla mnie to jest głupie i chore.
Tak się psychopaci zachowują, raczej... Nie wiem jak miałbym to jeszcze nazwać?
Demokracji nie ma w wielu krajach świata. Nie tylko na Wschodzie.
Teoretycznie jest demokracja, ale w praktyce już nie jest.
Zresztą nawet w niektórych krajach Europy Zachodniej też jest niedobrze z demokracją, bo to się psuje.
W USA się psuje demokracja i tam się takie rzeczy dzieją, że nawet w Polsce tak się nie dzieje.
USA ma swoje, ciemne strony i to nie jest taki, wspaniały kraj.
Tam jest też dużo biedy i przemocy, bo to zależy od stanów USA. Nie każdy żyje w dobrobycie i bogactwie, w USA.
A też drogie jest życie w tym kraju i za wszystko trzeba tam płacić.
Natomiast, ja bym nie porównywał "PiS-owców", nieudolny rząd do Putina i do Rosji albo do też do Łukaszenki, tak jak to często porównują w Polsce, dziennikarze, jak słyszę.
Bo jest różnica między rządami PiS w Polsce, a rządami na Białorusi i w Rosji i można się z tym nie zgadzać.
Po pierwsze dlatego, że PiS nie nadaje się już do niczego, bo oni są tak nieudolni i głupi, że ich, dalsze rządy w Polsce, tylko by niszczyły i ośmieszały coraz bardziej kraj na arenie międzynarodowej.
Duda, jako prezydent Polski, nie raz Polskę ośmieszył i robił wstyd Polsce i nic sobie z tego nie robi.
W Rosji Putin nie jest z PiS i nie jest w takiej partii. Bo taka partia istnieje tylko w Polsce, a w Rosji jest inna partia, która rządzi.
Putin dba o gospodarkę Rosji i o interesy Rosji, czego PiS w Polsce nigdy nie robił.
Poza tym, różnica jest taka, że w Rosji Putin jest prezydentem i jest, konkretnym, stanowczym prezydentem od 20 lat swoich rządów.
A w Polsce jest "CIECIOWATY", że tak to wyrażę prezydent, który nie zrobił nic dobrego i konkretnego w Polsce, a słuchał się tylko swojej partii, jak głupi i robił to, co chciał Pan Kaczyński.
No bo to dzięki PiS ten gość został prezydentem w Polsce. Gdyby nie PiS, to on nie zostałby nigdy żadnym prezydentem.
I w Polsce rządzi nieudolna partia, które psuje gospodarkę i szkodzi. Ale oni też robią to specjalnie.
A nikt nie kazał im szkodzić i psuć w kraju. Oni sami tak robili.
Łukaszenka natomiast, może i jest na Białorusi "dyktatorem" ( nie on jedyny na świecie ), ale ma też zalety o których się w Polsce nie wspomina. Bo w Polsce on jest przedstawiany, jako: zły i nic więcej.
Ale on dba o Białoruś. Dba o rolnictwo na Białorusi, bo sam był też rolnikiem i nawet był dawniej dyrektorem Kołchozu.
Zna się bardzo dobrze na rolnictwie i na ogrodnictwie.
Rolnictwo na Białorusi jest w lepszej sytuacji niż w Polsce. Tam nie ma takich problemów u rolników, jak w Polsce.
Białoruś nie jest może bogatym, jakimś krajem, ale jest w lepszej sytuacji gospodarczej niż Polska. Bo tam, Łukaszenka nie psuje i nie szkodzi własnemu krajowi.
Mimo że to jest kraj autorytarny. Ale nie zawsze, demokracja jest dobra w kraju, bo ona czasem jest tylko... pozorna. A czasami, autorytaryzm jest nawet lepszy, bo ma pewne zalety i to też należy docenić i dostrzec.
Można być jakiś "dyktatorem" w kraju, ale też można mieć zalety.
Komuna też w Polsce miała: wady i zalety i to nie było tylko samo, zło. Wiadomo, że były też szkodliwe i niedobre rzeczy w KOMUNIE. Ale były też dobre rzeczy. Nie ma nigdzie na świecie idealnych rzeczy, bo to jest niemożliwe. Zawsze coś będzie miało wady i zalety i trzeba to akceptować, bo nie ma innego wyjścia.
Można się z czymś zgadzać albo i nie zgadzać, ale czasem trzeba coś zaakceptować i tyle.
Poza tym, co Putina i Łukaszenkę interesują rządy w Polsce? Oni rzadzą w swoich krajach, a nie w Polsce.
Oni nie mają nic do Polski i nie mieli nigdy.
Jeżeli taki rząd PiS sam w Polsce psuje i szkodzi, to jest problem tego rządu, a nie problem innego rządu i innego prezydenta, w innym kraju.
Tak to nie działa.
Każdy rządzi we własnym kraju i każdy skupia się na własnym podwórku. Żaden inny polityk, prezydent nie ma obowiązku się skupiać na problemach nie swoich krajów.
I tak jest na całym świecie.
Bo każdy polityk bierze odpowiedzialność tylko za swój kraj, w którym został wybrany.
I tak to działa.
W Polsce też ludzi, społeczność i ludzi w PiS nie powinno interesować, co się dzieje na Białorusi w Rosji i jeszcze w jakimś innym kraju.
To nie jest problem Polski, ani żadnego innego kraju. W Polsce mają się skupiać na sprawach polskich i tak ma być, bo żyją i mieszkają na tej, polskiej ziemi.
Inne problemy, w innych krajach należą do innych krajów.
Jaki by nie był Łukaszenka i jaki by nie był Putin, to nie jest problem Polski i polskiego rządu i polskiego społeczeństwa.
A wracając do Władimira Putina, to jego też nikt, na siłę nie zmieni, bo on taki jest.
Ale ważniejsze jest to, że gość jest konkretny i rządzi najpotężniejszym państwem świata i największym państwem świata.
Polska jest sto razy za "cienka" do Rosji i taka jest prawda. I nie tylko Polska. Pod różnymi względami.
Polska nie ma takich "bogactw", jakie ma Rosja i nigdy nie będzie miała.
Rosja posiada sto razy więcej złóż węgla, niż Polska.
Jeżeli chodzi o armię polską, to ona jest słabą armią, od lat.
A za rządów PiS, szczególnie, którzy nawet zepsuli armię polską i inne rzeczy.
Ten rząd ma tyle za swoimi uszami, że z tego mozna by długą listę zrobić.
Polska nawet nie ma aspiracji, w armii do tego, żeby posiadać Marynarkę Wojenną, a Polska ma dostęp do Morza Bałtyckiego.
Polska nigdy nie byłaby zdolna do zbrojnej jakieś wojny, bo jest za małym krajem i ma za słabą armię.
Pomimo że Polska jest w NATO.
A jeżeli chodzi o Rosję, to nie można krytykować i obwiniać wszystkiego, co rosyjskie.
To nawet jakiś polityk ukraiński z Odessy, o ile dobrze pamiętam sam powiedział: "Rosji nie lubię i Rosjan, ale nie uważam, żeby wszystko, co rosyjskie, było złe" i dobrze powiedział, bo tak nie jest.
Nie można w swoich oskarżeniach pod adresem Rosji przesadzać i wszystko oskarżać, co jest w Rosji, bo to jest nie prawda.
To już jest jakaś, OBSESJA na tym punkcie... To, że jest wojna na Ukrainie i tam Rosjanie są, to też nie uprawnia do tego, żeby obwiniać od razu wszystko, co rosyjskie.
Rosja to jest, jako: kraj, piękny... Ma ciekawą historię i ma piękne miasta i tego nie mozna krytykować i obwiniać.
Tak samo Polska, jako: kraj... To też jest piękny kraj i ten kraj nie jest nic winien, że ma takich idiotycznych polityków i taki rząd, od 7 lat.
To nie ma z tym nic wspólnego.
To są, dwie, różne rzeczy.
Jeżeli w Polsce, Naród się nie zmieni na lepsze i społeczeństwo się nie poprawi na lepsze ( bo uważam, że kiedyś Naród polski był lepszy i ludzie w Polsce byli lepsi, i to nawet większość ludzi ), to na swoje życzenie bedą w kraju mieli źle.
A ja nie współczuję głupim i niemyślącym ludziom.
Wojna na Ukrainie natomiast, to też nie jest sprawa Polski, ani sprawa żadnego innego kraju, poza Ukrainą, Donbasem i Rosją.
Oczywiście, ma to wpływ na całą praktycznie Europę, bo to są też sprawy ekonomiczne, ale tego się uniknąć nie dało.
Ja nigdy nie byłem za żadną wojną, nigdzie na świecie, ale ja, jako: zwykły człowiek na to nie mam żadnego wpływu.
Tak się dzieje i ma to różne przyczyny. Ludzie zawsze będą się kłócili i zawsze będą nieporozumienia na świecie.
I stąd są różne wojny i konflikty. Zawsze będzie dużo niesprawiedliwości na świecie i tego nikt nie zmieni.
Gdyby na Ukrainie się dogadali i porozumieli, to tam nie byłoby żadnej wojny.
Gdyby od początku niepodległości Ukrainy było dobrze w tym kraju i nie byłby kraj podzielony, to też nie byłoby konfliktów żadnych.
Bo w innych, byłych krajach byłego Związku Radzieckiego jakoś nie biją się, nie walczą ze sobą i wojny nie ma.
A mogłoby tak być, jak teraz na Ukrainie.
Nawet dawne kraje Związku Radzieckiego, a teraz niepodległe: Litwa, Łotwa i Estonia są krajami od lat unijnymi, jako jedyne ze wszystkich, byłych republik radzieckich.
I czy Rosja miała coś przeciwko temu, że te, trzy kraje weszły w struktury unijne? Jakoś Rosja nie zabroniła tym krajom uczestnictwa we Wspólnocie Unijnej. Rosja nie napadła zbrojnie na te kraje.
Nie wiem jak to się ułoży na Ukrainie, ale dwie republiki w Donbasie już nie wrócą do Ukrainy.
Tam już są robione inwestycje, z pomocą Rosji i będą odbudowywali te rejony.
Rosja uznała niepodległość dwóch republik, a więc też zobowiązała się do ochrony i do pomocy gospodarczej.
Sam Krym zyskał gospodarczo, dzięki inwestycjom rosyjskim, od 2014 roku.
Za czasów Ukrainy nie było tego na Krymie i to też należy trochę docenić.
W mojej ocenie, Kijów powinien dać sobie spokój i powinien skapitulować, bo i tak nie wygra.
To naprawdę będzie dla dobra Kijowa i Ukrainy. Po co to przedłużać i dalej wysyłać na śmierć ludzi, a do tego dalej przekazywać broń i pojazdy z Zachodu na Ukrainę? Szkoda na to kasy ze strony Zachodu, bo i tak nic nie "ugrają".
Tym bardziej, że niektóre rejony i miasta w Donbasie już są pod kontrolą separatystów i Rosjan i są chronione przez armię rosyjską. Są tam kontrolę na ulicach i wszystkich, kto tam wjeżdża, kontrolują.
Separatyści to też nie są tacy, źli ludzie jak się ich oskarża.
Oni też walczą o jakąś sprawę i mają jakieś powody i powinno się to docenić.
Przedłużanie walk, wysyłanie ludzi na wojnę i przekazywanie broni tylko powoduje więcej śmierci, kalectw i więcej kosztów finansowych.
Czy to jest warte tego? Rosja chce zakończyć wojnę, tylko Kijów, razem z Zachodem to przedłużają, również z Polską, bo przekazują cały czas broń i pojazdy na Ukrainę i Kijów wysyła ludzi do walki.
Więc to jest ich wybór świadomy. Mogą to zakończyć nawet jutro, ale...
Jestem sobie.