Ja wczoraj sobie posłuchałem ciekawej wypowiedzi ekonomisty, który bardzo dobrze powiedział, że w Polsce będzie jeszcze gorzej, bo inflacja nie spadnie, a będzie się podwyższała.
Będzie jeszcze drożej i dojdzie nawet do tego, że w końcu wielu ludzi, z małymi dochodami nie dadzą rady finansowo.
Np. w Niemczech inflacja już spada, bo tak wynika z informacji i myślę, że są to prawdziwe informacje.
Ale w Niemczech poza tym nie było takiej "inflacji" jak w Polsce. Była niższa inflacja.
W innych, niektórych krajach Europy też pewnie będzie, inflacja się obniżała.
Może od razu nie obniży się do: 1-2 %, ale będzie niższa.
No bo w całej Europie i na Świecie jest jakaś inflacja, ale ona jest na różnym poziomie i nie jest taka sama, jak w Polsce.
Są kraje w Europie, gdzie, inflacja jest znacznie niższa niż w Polsce, a i nie jest w takiej cenie litr paliwa na stacjach paliw, jak w Polsce.
To jest tylko 5 zł. za litr paliwa, a nawet poniżej 5 zł.
Bo w takich krajach nie ma wyzysku na kierowcach. W Polsce jest wyzysk na kierowcach i na biednych.
Bo nie chodzi tylko o to, że jest droższa ropa na świecie.
Wracając do Pana ekonomisty, który się wypowiedział w programie, to powiedział wyraźnie, że: "Jeżeli polityka rządów PiS się nie zmieni na lepsze, to w Polsce będzie coraz gorzej i Polacy będą jeszcze bardziej biednieli".
I to też nie chodzi tylko o politykę PiS. Każdy inny rząd, który będzie, po rządach PiS rządził, jeżeli będzie robił to samo, co robi PiS, to też Polskę nic dobrego nie czeka.
Bo my nie mamy pewności, że inny rząd, po PiS będzie prowadził całkiem inna politykę w Polsce.
Może inny rząd rządzić podobnie, bo np. nie odbierze rodzinom, emerytom i innym, pieniędzy w programach.
Jak raz się społeczeństwu coś da, to potem ludzie się do tego przyzwyczajają i będą się domagali od następnych rządów.
Bo będą ludzie uważali, że "im się należy", skoro rządy PiS rozdają.
A ekonomista powiedział wyraźnie: "Nie ma innej możliwości i metody obniżania inflacji w kraju, jak: cięcie niektórych wydatków. Zaprzestanie, zbędnego rozdawania pieniędzy na społeczeństwo, które nie jest przeznaczane na inwestycje, a na zwykłą konsumpcję, bo są "przejadane" te pieniądze przez społeczeństwo.
Od pomagania zawsze była i jest, pomoc społeczna i socjalna. Po to są te instytucje.
Tyle że tam nie pomagają bogatym i pracującym. Musi ktoś mieć ciężko i musi brakować pieniędzy, aby pomagali, bo to jest na jakiejś podstawie.
Na "krzywą gębę" kasy tam nie dają.
Społeczeństwo musi mniej konsumować i mniej wydawać kasy, żeby tym sposobem obniżać inflację i zmniejszać drożyznę.
Nie da się inaczej i powie to każdy ekonomista.
Tylko pytanie, czy społeczeństwo polskie tego chce? Bo już ludzie biedni płaczą, że: drożyzna, że inflacja wysoka...
No to albo tym ludziom zalezy na tym, żeby w Polsce była jak najniższa inflacja i drożyzna. Albo nie zależy tym ludziom i chcą w tym tkwić dalej i potem płakać z tego powodu.
Teraz sprawa ludzi ukraińskich w Polsce i rodzin ukraińskich.
Tych ludzi już też dotyka wysoka inflacja w Polsce i dotyka drożyzna i odczuwają to.
Chodzą po polskich sklepach i kupują i widzą, jakie są polskie ceny.
Oni będą tak samo biedni, jak i Polacy, mimo że dostają po 500 zł. i nie muszą w miejscach pracy opłacać podatków.
Ale dotyczy to rodzin ukraińskich, gdzie są dzieci.
No bo samotni Ukraińcy albo Ukrainki nie dostają po 500 zł.
I też niektórzy nie pracują w Polsce, z różnych przyczyn. Po prostu żyją z jakichś, własnych pieniędzy albo z darowizn od Polaków.
Ludzie ukraińscy, którzy wcześniej nie byli w Polsce, to nie znają sytuacji w Polsce. Nie znają polityki w Polsce.
Poza tymi, którzy już od lat w Polsce mieszkają, bo kiedyś tam z Ukrainy do Polski przyjechali. Oni już poznali Polskę i poznali sytuację, polityczną i gospodarczą w Polsce.
Przynajmniej w jakimś stopniu.
Natomiast, nowe osoby z Ukrainy, w kilku milionowej grupie, którzy teraz przyjechali do Polski, w związku ze Stanem Wojennym na Ukrainie, dopiero się orientują w polskiej rzeczywistości.
Zresztą, co ich interesuje zła polityka w nie swoim kraju? Myślę, że prawie każdy obcokrajowiec tak do tego podchodzi w nie swoim kraju.
Co go może interesować zła sytuacja i szkodliwa polityka w obcym kraju? Tak samo i co to może obchodzić Polaków, którzy przebywają, czasowo w innych krajach, nie swoich?
Będzie jeszcze drożej i dojdzie nawet do tego, że w końcu wielu ludzi, z małymi dochodami nie dadzą rady finansowo.
Np. w Niemczech inflacja już spada, bo tak wynika z informacji i myślę, że są to prawdziwe informacje.
Ale w Niemczech poza tym nie było takiej "inflacji" jak w Polsce. Była niższa inflacja.
W innych, niektórych krajach Europy też pewnie będzie, inflacja się obniżała.
Może od razu nie obniży się do: 1-2 %, ale będzie niższa.
No bo w całej Europie i na Świecie jest jakaś inflacja, ale ona jest na różnym poziomie i nie jest taka sama, jak w Polsce.
Są kraje w Europie, gdzie, inflacja jest znacznie niższa niż w Polsce, a i nie jest w takiej cenie litr paliwa na stacjach paliw, jak w Polsce.
To jest tylko 5 zł. za litr paliwa, a nawet poniżej 5 zł.
Bo w takich krajach nie ma wyzysku na kierowcach. W Polsce jest wyzysk na kierowcach i na biednych.
Bo nie chodzi tylko o to, że jest droższa ropa na świecie.
Wracając do Pana ekonomisty, który się wypowiedział w programie, to powiedział wyraźnie, że: "Jeżeli polityka rządów PiS się nie zmieni na lepsze, to w Polsce będzie coraz gorzej i Polacy będą jeszcze bardziej biednieli".
I to też nie chodzi tylko o politykę PiS. Każdy inny rząd, który będzie, po rządach PiS rządził, jeżeli będzie robił to samo, co robi PiS, to też Polskę nic dobrego nie czeka.
Bo my nie mamy pewności, że inny rząd, po PiS będzie prowadził całkiem inna politykę w Polsce.
Może inny rząd rządzić podobnie, bo np. nie odbierze rodzinom, emerytom i innym, pieniędzy w programach.
Jak raz się społeczeństwu coś da, to potem ludzie się do tego przyzwyczajają i będą się domagali od następnych rządów.
Bo będą ludzie uważali, że "im się należy", skoro rządy PiS rozdają.
A ekonomista powiedział wyraźnie: "Nie ma innej możliwości i metody obniżania inflacji w kraju, jak: cięcie niektórych wydatków. Zaprzestanie, zbędnego rozdawania pieniędzy na społeczeństwo, które nie jest przeznaczane na inwestycje, a na zwykłą konsumpcję, bo są "przejadane" te pieniądze przez społeczeństwo.
Od pomagania zawsze była i jest, pomoc społeczna i socjalna. Po to są te instytucje.
Tyle że tam nie pomagają bogatym i pracującym. Musi ktoś mieć ciężko i musi brakować pieniędzy, aby pomagali, bo to jest na jakiejś podstawie.
Na "krzywą gębę" kasy tam nie dają.
Społeczeństwo musi mniej konsumować i mniej wydawać kasy, żeby tym sposobem obniżać inflację i zmniejszać drożyznę.
Nie da się inaczej i powie to każdy ekonomista.
Tylko pytanie, czy społeczeństwo polskie tego chce? Bo już ludzie biedni płaczą, że: drożyzna, że inflacja wysoka...
No to albo tym ludziom zalezy na tym, żeby w Polsce była jak najniższa inflacja i drożyzna. Albo nie zależy tym ludziom i chcą w tym tkwić dalej i potem płakać z tego powodu.
Teraz sprawa ludzi ukraińskich w Polsce i rodzin ukraińskich.
Tych ludzi już też dotyka wysoka inflacja w Polsce i dotyka drożyzna i odczuwają to.
Chodzą po polskich sklepach i kupują i widzą, jakie są polskie ceny.
Oni będą tak samo biedni, jak i Polacy, mimo że dostają po 500 zł. i nie muszą w miejscach pracy opłacać podatków.
Ale dotyczy to rodzin ukraińskich, gdzie są dzieci.
No bo samotni Ukraińcy albo Ukrainki nie dostają po 500 zł.
I też niektórzy nie pracują w Polsce, z różnych przyczyn. Po prostu żyją z jakichś, własnych pieniędzy albo z darowizn od Polaków.
Ludzie ukraińscy, którzy wcześniej nie byli w Polsce, to nie znają sytuacji w Polsce. Nie znają polityki w Polsce.
Poza tymi, którzy już od lat w Polsce mieszkają, bo kiedyś tam z Ukrainy do Polski przyjechali. Oni już poznali Polskę i poznali sytuację, polityczną i gospodarczą w Polsce.
Przynajmniej w jakimś stopniu.
Natomiast, nowe osoby z Ukrainy, w kilku milionowej grupie, którzy teraz przyjechali do Polski, w związku ze Stanem Wojennym na Ukrainie, dopiero się orientują w polskiej rzeczywistości.
Zresztą, co ich interesuje zła polityka w nie swoim kraju? Myślę, że prawie każdy obcokrajowiec tak do tego podchodzi w nie swoim kraju.
Co go może interesować zła sytuacja i szkodliwa polityka w obcym kraju? Tak samo i co to może obchodzić Polaków, którzy przebywają, czasowo w innych krajach, nie swoich?
Jestem sobie.