20-06-2022, 20:53
Tego to nie wiadomo, kto zestrzelił ten samolot, bo nie są jasne informacje na ten temat.
A jeżeli nawet zestrzelili ten samolot ukraińscy separatyści, to mogło być to przypadkowe.
Tego nie wiadomo.
W każdym razie ja się nie mogę zgodzić z czymś takim, że za wszystko jest oskarżana Rosja.
Wszystko, co złe, ma być winą Rosji...
Tak Zachód uważa. A Chiny już nie są winne i Ukraina też już nie jest winna. I Polska też nie jest winna.
Za wszystko teraz będzie obwiniana Rosja, co będzie się działo na Świecie.
Kompletna bzdura!
To tak, jakby Rosja miała wpływ na wszystko na świecie... A wcale tak nie jest.
To, że jest na świecie terroryzm, gdzieś w Afganistanie albo w Jemenie ogarniętej długoletnią wojną, wyniszczającą, to też ma być wina Rosji...
A podam taką ciekawostkę, że jakieś trzy miesiące przed wojną ( i to chyba nawet było w poprzednim roku, w okresie zimowym ) już dziennikarze w Polsce wiedzieli, że będzie na Ukrainie ta wojna.
Skąd by o tym wiedzieli? Patrzyłem na rozmowę jednego z dziennikarzy, jak rozmawiał z jakimś politologiem albo ekspertem od spraw międzynarodowych, w telewizji, na Polsat News.
I on z uśmiechem na twarzy już, wyprzedził i powiedział, że wojna będzie na Ukrainie. Że Rosja zamierza zająć Ukrainę i mówił to ze spokojem.
Od razu to wyczułem i zastanowiło mnie, że: tu jest coś nie tak...
A rząd ukraiński się też do tego przygotował, bo już mieli, kilka miesięcy wcześniej, przed wojną przygotowane w Kijowie schrony, pod ziemią. Nawet pokazali to w wiadomościach.
I oni z takim spokojem się do tego przygotowali, w Kijowie? To było widać.
To też dało mi do myślenia...
No bo to prezydent i jego rząd w Kijowie wprowadzili Stan Wojenny i poinformowali ludzi, by się w takim i takim terminie ewakuowali z Ukrainy.
Pokazywali, jak tłumy ludzi oblegało dworce w Kijowie i w innych miastach, bo wyjeżdżali z Ukrainy, nie tylko do Polski, ale też do innych, sąsiednich krajów.
W Kijowie korki samochodów w całym mieście i wszystko było na ulicach zatłoczone. Ludzie wyjeżdżali ze stolicy i zakorkowali całe miasto.
Wyjeżdżali Oligarchowie ukraińscy, bogacze ukraińscy ze stolicy. Oni to zresztą wylatywali swoimi, własnymi helikopterami z Kijowa.
To wszystko było już "ustawione" i przygotowane przez rząd w Kijowie.
A informowały o tym media polskie i nie tylko polskie.
A powiem jeszcze więcej, co powiedział jeden z dziennikarzy w jakiejś stacji telewizyjnej do jakiegoś polityka albo politologa: "chiński przywódca poprosił Putina, aby nie atakował Ukrainy przed Igrzyskami Olimpijskimi, a dopiero po zakończeniu Igrzysk, aby nie zakłócać przebiegu wydarzeń sportowych zimą".
I to też od razu wydało mi się podejrzane, bo skąd wiedział o tym polski dziennikarz? I powiedział to ze spokojem na twarzy, jakby nigdy nic?
Przecież, to była ściema i to było ustawione...
Jak chiński przywódca mógłby o coś takiego poprosić Putina? To tak, jakby chiński prezydent popierał atak Rosji na Ukrainę.
Ja myślę, że w ogóle nawet nie było takiej rozmowy: chińskiego prezydenta z Putinem i nie było takiej prośby.
To zostało prawdopodobnie zmyślone przez tego dziennikarza, w polskiej stacji.
Celowo, żeby oczernić i wmówić, że: Rosja rzeczywiście zaatakuję Ukrainę.
Przypuszczam, że to było na polecenie podłego PiS-u.
Można w to nie wierzyć, ale sam to usłyszałem i każdy, kto oglądał i słuchał tę rozmowę dziennikarza.
Mi to od razu dało do myślenia i ja się nabrać nie dałem.
A jeżeli nawet zestrzelili ten samolot ukraińscy separatyści, to mogło być to przypadkowe.
Tego nie wiadomo.
W każdym razie ja się nie mogę zgodzić z czymś takim, że za wszystko jest oskarżana Rosja.
Wszystko, co złe, ma być winą Rosji...
Tak Zachód uważa. A Chiny już nie są winne i Ukraina też już nie jest winna. I Polska też nie jest winna.
Za wszystko teraz będzie obwiniana Rosja, co będzie się działo na Świecie.
Kompletna bzdura!
To tak, jakby Rosja miała wpływ na wszystko na świecie... A wcale tak nie jest.
To, że jest na świecie terroryzm, gdzieś w Afganistanie albo w Jemenie ogarniętej długoletnią wojną, wyniszczającą, to też ma być wina Rosji...
A podam taką ciekawostkę, że jakieś trzy miesiące przed wojną ( i to chyba nawet było w poprzednim roku, w okresie zimowym ) już dziennikarze w Polsce wiedzieli, że będzie na Ukrainie ta wojna.
Skąd by o tym wiedzieli? Patrzyłem na rozmowę jednego z dziennikarzy, jak rozmawiał z jakimś politologiem albo ekspertem od spraw międzynarodowych, w telewizji, na Polsat News.
I on z uśmiechem na twarzy już, wyprzedził i powiedział, że wojna będzie na Ukrainie. Że Rosja zamierza zająć Ukrainę i mówił to ze spokojem.
Od razu to wyczułem i zastanowiło mnie, że: tu jest coś nie tak...
A rząd ukraiński się też do tego przygotował, bo już mieli, kilka miesięcy wcześniej, przed wojną przygotowane w Kijowie schrony, pod ziemią. Nawet pokazali to w wiadomościach.
I oni z takim spokojem się do tego przygotowali, w Kijowie? To było widać.
To też dało mi do myślenia...
No bo to prezydent i jego rząd w Kijowie wprowadzili Stan Wojenny i poinformowali ludzi, by się w takim i takim terminie ewakuowali z Ukrainy.
Pokazywali, jak tłumy ludzi oblegało dworce w Kijowie i w innych miastach, bo wyjeżdżali z Ukrainy, nie tylko do Polski, ale też do innych, sąsiednich krajów.
W Kijowie korki samochodów w całym mieście i wszystko było na ulicach zatłoczone. Ludzie wyjeżdżali ze stolicy i zakorkowali całe miasto.
Wyjeżdżali Oligarchowie ukraińscy, bogacze ukraińscy ze stolicy. Oni to zresztą wylatywali swoimi, własnymi helikopterami z Kijowa.
To wszystko było już "ustawione" i przygotowane przez rząd w Kijowie.
A informowały o tym media polskie i nie tylko polskie.
A powiem jeszcze więcej, co powiedział jeden z dziennikarzy w jakiejś stacji telewizyjnej do jakiegoś polityka albo politologa: "chiński przywódca poprosił Putina, aby nie atakował Ukrainy przed Igrzyskami Olimpijskimi, a dopiero po zakończeniu Igrzysk, aby nie zakłócać przebiegu wydarzeń sportowych zimą".
I to też od razu wydało mi się podejrzane, bo skąd wiedział o tym polski dziennikarz? I powiedział to ze spokojem na twarzy, jakby nigdy nic?
Przecież, to była ściema i to było ustawione...
Jak chiński przywódca mógłby o coś takiego poprosić Putina? To tak, jakby chiński prezydent popierał atak Rosji na Ukrainę.
Ja myślę, że w ogóle nawet nie było takiej rozmowy: chińskiego prezydenta z Putinem i nie było takiej prośby.
To zostało prawdopodobnie zmyślone przez tego dziennikarza, w polskiej stacji.
Celowo, żeby oczernić i wmówić, że: Rosja rzeczywiście zaatakuję Ukrainę.
Przypuszczam, że to było na polecenie podłego PiS-u.
Można w to nie wierzyć, ale sam to usłyszałem i każdy, kto oglądał i słuchał tę rozmowę dziennikarza.
Mi to od razu dało do myślenia i ja się nabrać nie dałem.
Jestem sobie.