19-06-2022, 20:02
Jeżeli chodzi o wojnę ukraińską, to trzeba wiedzieć, jak tam wygląda w miarę sytuacja.
Ten kraj jest podzielony i był podzielony.
Od samego początku niepodległości Ukrainy od Związku Radzieckiego, w 1991 roku, większość albo bardzo dużo mieszkańców Wschodniej Ukrainy i Donbasu, ale i Krymu, to Rosjanki i Rosjanie, mówiący w języku rosyjskim.
I na czym rzecz polega?
Wielu Ukraińców na Ukrainie środkowej, zachodniej, południowej i północnej nie miało sympatii do Rosjan mieszkających w Donbasie i to się teraz jeszcze bardziej nasiliło.
Nawet wiem, że niektórzy Ukraińcy, ale i politycy ukraińscy w Kijowie obrażali i obrażają Rosjan i język rosyjski na Wschodzie Ukrainy i w Donbasie.
To jest przykład tego, że oni się ze sobą nie zgadzali w jednym kraju.
I musiało w końcu dojść do wojny, w 2014 roku, tylko na terenie Donbasu. Czyli, zapędy separatystyczne do odłączenia się od Ukrainy.
I jestem przekonany, że wielu mieszkańców Donbasu, ale i Wschodniej Ukrainy, popierają Rosję i przyłączenie się do Rosji.
Ale to najczęściej rosyjskojęzyczni mieszkańcy i Rosjanie, no bo nie ma się tym ludziom co dziwić.
Wielu mieszkańców Wschodniej Ukrainy i Donbasu ( a pomijam już Krym, który prawie w całości zawsze był rosyjskojęzyczny ), ma inne przekonanie i poglądy od reszty mieszkańców Ukrainy.
Czyli, większej części Ukrainy, bo Donbas to jest tylko mały region Ukrainy na wschodzie.
Więc tak naprawdę to w samej tylko Ukrainie od lat się obrażali: zachód ze wschodem i różnili się poglądowo.
Również, jeżeli chodzi o: Nacjonalizm i Banderowców.
Gdyby Ukraina nie była podzielona, to nie byłoby tam żadnej wojny, bo nie biliby się ze sobą.
To jest proste wytłumaczenie.
Natomiast, żołnierze ukraińscy, którzy tam się bili z separatystami od 2014 roku w Donbasie i teraz, to też używali broni, amunicji i strzelali do separatystów.
Od ich kul, rakiet też ginęli cywile w Donbasie, po tamtej stronie, a mieszkańcy po stronie separatystów też musieli siedzieć po piwnicach w domach, żeby się schronić przed kulami i rakietami od Ukraińców.
I to ci mieszkańcy, którzy często są rosyjskojęzyczni i są Rosjanami, bo wielu tych ludzi mieszkało i mieszka w Donbasie.
A również to wygląda tak, że rządom w Kijowie nie zależy na tych mieszkańcach w Donbasie, bo oni obrażają Rosjan i język rosyjski.
A mieszkali ze sobą w jednym kraju od rozpadu ZSRR.
Rząd w Kijowie dba tylko o swoich mieszkańców, na większości Ukrainy, którzy najczęściej mówią w języku ukraińskim.
Również, jeżeli o Krym chodzi, to inaczej rząd w Kijowie widzi Półwysep Krymski, w większości zamieszkany przez ludność rosyjską.
Ale, co ciekawe to obecny, ukraiński prezydent często też mówi w języku rosyjskim, bo pochodzi z Krzywego Rogu, a to już prawie na wschodzie Ukrainy.
A jeżeli teraz nie mówi w tym języku, to zna dobrze rosyjski.
No to niech się wyprze teraz tego języka, skoro Rosja jest zła dla niego, a uczył się w szkole tego języka.
Ten kraj jest podzielony i był podzielony.
Od samego początku niepodległości Ukrainy od Związku Radzieckiego, w 1991 roku, większość albo bardzo dużo mieszkańców Wschodniej Ukrainy i Donbasu, ale i Krymu, to Rosjanki i Rosjanie, mówiący w języku rosyjskim.
I na czym rzecz polega?
Wielu Ukraińców na Ukrainie środkowej, zachodniej, południowej i północnej nie miało sympatii do Rosjan mieszkających w Donbasie i to się teraz jeszcze bardziej nasiliło.
Nawet wiem, że niektórzy Ukraińcy, ale i politycy ukraińscy w Kijowie obrażali i obrażają Rosjan i język rosyjski na Wschodzie Ukrainy i w Donbasie.
To jest przykład tego, że oni się ze sobą nie zgadzali w jednym kraju.
I musiało w końcu dojść do wojny, w 2014 roku, tylko na terenie Donbasu. Czyli, zapędy separatystyczne do odłączenia się od Ukrainy.
I jestem przekonany, że wielu mieszkańców Donbasu, ale i Wschodniej Ukrainy, popierają Rosję i przyłączenie się do Rosji.
Ale to najczęściej rosyjskojęzyczni mieszkańcy i Rosjanie, no bo nie ma się tym ludziom co dziwić.
Wielu mieszkańców Wschodniej Ukrainy i Donbasu ( a pomijam już Krym, który prawie w całości zawsze był rosyjskojęzyczny ), ma inne przekonanie i poglądy od reszty mieszkańców Ukrainy.
Czyli, większej części Ukrainy, bo Donbas to jest tylko mały region Ukrainy na wschodzie.
Więc tak naprawdę to w samej tylko Ukrainie od lat się obrażali: zachód ze wschodem i różnili się poglądowo.
Również, jeżeli chodzi o: Nacjonalizm i Banderowców.
Gdyby Ukraina nie była podzielona, to nie byłoby tam żadnej wojny, bo nie biliby się ze sobą.
To jest proste wytłumaczenie.
Natomiast, żołnierze ukraińscy, którzy tam się bili z separatystami od 2014 roku w Donbasie i teraz, to też używali broni, amunicji i strzelali do separatystów.
Od ich kul, rakiet też ginęli cywile w Donbasie, po tamtej stronie, a mieszkańcy po stronie separatystów też musieli siedzieć po piwnicach w domach, żeby się schronić przed kulami i rakietami od Ukraińców.
I to ci mieszkańcy, którzy często są rosyjskojęzyczni i są Rosjanami, bo wielu tych ludzi mieszkało i mieszka w Donbasie.
A również to wygląda tak, że rządom w Kijowie nie zależy na tych mieszkańcach w Donbasie, bo oni obrażają Rosjan i język rosyjski.
A mieszkali ze sobą w jednym kraju od rozpadu ZSRR.
Rząd w Kijowie dba tylko o swoich mieszkańców, na większości Ukrainy, którzy najczęściej mówią w języku ukraińskim.
Również, jeżeli o Krym chodzi, to inaczej rząd w Kijowie widzi Półwysep Krymski, w większości zamieszkany przez ludność rosyjską.
Ale, co ciekawe to obecny, ukraiński prezydent często też mówi w języku rosyjskim, bo pochodzi z Krzywego Rogu, a to już prawie na wschodzie Ukrainy.
A jeżeli teraz nie mówi w tym języku, to zna dobrze rosyjski.
No to niech się wyprze teraz tego języka, skoro Rosja jest zła dla niego, a uczył się w szkole tego języka.
Jestem sobie.