17-06-2022, 0:57
DziedzicPruski, na temat Ukrainy i wojny to ja już swoje zdanie tutaj wcześniej przedstawiłem, co i jak uważam i tego zdania nie zmienię.
Nie jest "bombardowana" cała Ukraina, a są niektóre miasta ukraińskie, nietknięte ani jedną kulą.
To bardziej na całym Donbasie się biją i strzelają, tak jak to było od 2014 roku.
Jeszcze raz to powtórzę, co powiedziałem wcześniej: poza uderzeniami rakietowymi ze strony wojsk rosyjskich w niektóre miasta ukraińskie: Lwów, Kijów, Odessa ( bo chodzi o cele uzbrojenia ukraińskiego: broń, amunicja i pojazdy wojskowe i w te miejsca były i są uderzenia rakietowe: typowa demilitaryzacja przeciwnika, by nie miał się czym bić i czym walczyć ), to nic innego nie było niszczone.
Oczywiście, przy uderzeniach rakietowych, przypadkowo zawsze coś zostanie, w pobliżu zniszczone: jakiś samochód zaparkowany, budynek, ale tylko w pobliżu i nie dalej.
Natomiast, Mariupol został bardzo, niemal w całości zniszczony, tak jak i kilka innych miast, ale tylko w Donbasie.
Rodziny ukraińskie dotarły do Polski całe i zdrowe. Miały zapewniony darmowy transport w Polsce i krzywda im się nie stała.
I raz jeszcze to powiem, co też wcześniej powiedziałem: jak najbardziej trzeba pomagać ludziom i rodzinom ukraińskim w Polsce i ja to bardzo popieram.
I było dużo pomocy, a Polacy pomagali tyle, ile mogli i ile dali radę.
Zbiórki pieniędzy nie z podatków, ale z własnych pieniędzy były i są jeszcze pewnie zbierane.
Zbiórki ubrań i paczek też były i są zbierane.
Do tego: czasowe, darmowe przejazdy koleją, autobusami i komunikacją miejską w miastach polskich.
I to jest dużo pomocy.
Ale przyznawanie darmowych pieniędzy, co miesiąc, na koszt budżetu, na dwa lata albo na trzy lata, to jest utrzymywanie tych ludzi z pieniędzy polskich podatników.
I jeszcze raz to przypomnę, co wcześniej już powiedziałem: co innego jest pomóc, jednorazowo, a co innego jest, co miesiąc utrzymywać ludzi z Ukrainy, bo na to trzeba wydać ileś miliardów z budżetu.
Kolejnych miliardów.
I znowu to powtórzę: niektórzy ludzie z Ukrainy nie są biedni, bo mają własne pieniądze, które z Ukrainy przywieźli do Polski i mają za co żyć w Polsce, przez jakiś czas.
Mało tego, nawet niektórzy do Polski przyjechali własnymi samochodami, na numerach ukraińskich i niektóre mają dobre, drogie samochody.
Kto biedny miałby drogi samochód i za co by taki kupił na Ukrainie?
Więc, pomoc powinna dotyczyć jedynie tych ludzi, którzy rzeczywiście nic nie mają i niczego ze sobą z Ukrainy nie zabrali.
Ani oszczędności, ani majątków, a tak, jak stali, przyjechali do Polski.
Bo ci, co mają pieniądze, nie muszą mieć, dodatkowo jeszcze innych pieniędzy, od polskiego państwa.
Wiadomo, że Ukraina to jest i był biedniejszy kraj od Polski, ale niektórzy wcale tacy "biedni" nie są z tego kraju.
Bo niektórzy posiadali swoje mieszkania, samochody i coś jeszcze jeszcze i to wszystko sprzedali i z pieniędzmi przyjechali do Polski.
Polski nie jest stać na takie obciążanie budżetu, bo PiS od 7 prawie lat wydaje wielkie miliardy na programy rozdawnicze.
Niby dlaczego zlecają drukowanie masowe pieniędzy w Banku Centralnym?
Dlaczego cały czas zadłużają kraj? Bo sami widzą, ile ubywa z samych podatków, przez deficyt budżetowy, ale są uzależnieni od rządów, tak jak od narkotyków i alkoholu i dlatego nie chcą zrezygnować z tzw. "koryta".
No to przekupują wyborców, za cenę wysokiej inflacji, drożyzny iz adłużania kraju.
Oni nie mają skrupułów i robią to.
Ich nie interesuje, że budżet jest obciążany, że kraj jest bardzo zadłużany.
To, że jest coraz drożej w Polsce, to jest głównie wina tego rządu.
Ceny paliw i energii elektrycznej sa regulowane przez rząd w każdym kraju.
Jeżeli są droższe paliwa, ropa to wystarczy obniżyć znacznie podatek od tych surowców, i to nie na chwilę, a na kilka lat, a nawet an stałe.
Tylko że w Polsce też panuje.. wyzysk na biednych szczególnie.
Ten, cały ORLEN też widzi tylko własne zyski i zawyża ceny za paliwo.
Bo są kraje, jak USA np. gdzie za litr paliwa nie płaci się tyle, ile się płaci teraz w Polsce.
W Polsce się tak "kosi" ludzi z każdej złotówki, na każdym kroku, bo panuje wielka pazerność w tych czasach i ci, co tak robią, to widzą tylko własny interes.
W normalnej sytuacji to w Polsce by takich cen nie było na rynku.
A jeżeli są wysokie ceny paliw, to i wszystko inne też jest drogie, bo to się przekłada na ceny produktów.
Proste pojęcie ekonomiczne i nie trzeba być ekonomistą.
Nie radziłbym oglądania i czytania państwowych mediów, jak: TVP INFO, bo one są manipulatorskie i zakłamane.
Nie ma co wierzyć takim "mediom", bo tam, celowo przeinaczają i zakłamują rzeczywistość, w różnych sprawach.
Dlatego ja tego już wcale nie oglądam i nie czytam.
Ja się nie daje zakłamywać gnojom w tym kraju!
Nie jest "bombardowana" cała Ukraina, a są niektóre miasta ukraińskie, nietknięte ani jedną kulą.
To bardziej na całym Donbasie się biją i strzelają, tak jak to było od 2014 roku.
Jeszcze raz to powtórzę, co powiedziałem wcześniej: poza uderzeniami rakietowymi ze strony wojsk rosyjskich w niektóre miasta ukraińskie: Lwów, Kijów, Odessa ( bo chodzi o cele uzbrojenia ukraińskiego: broń, amunicja i pojazdy wojskowe i w te miejsca były i są uderzenia rakietowe: typowa demilitaryzacja przeciwnika, by nie miał się czym bić i czym walczyć ), to nic innego nie było niszczone.
Oczywiście, przy uderzeniach rakietowych, przypadkowo zawsze coś zostanie, w pobliżu zniszczone: jakiś samochód zaparkowany, budynek, ale tylko w pobliżu i nie dalej.
Natomiast, Mariupol został bardzo, niemal w całości zniszczony, tak jak i kilka innych miast, ale tylko w Donbasie.
Rodziny ukraińskie dotarły do Polski całe i zdrowe. Miały zapewniony darmowy transport w Polsce i krzywda im się nie stała.
I raz jeszcze to powiem, co też wcześniej powiedziałem: jak najbardziej trzeba pomagać ludziom i rodzinom ukraińskim w Polsce i ja to bardzo popieram.
I było dużo pomocy, a Polacy pomagali tyle, ile mogli i ile dali radę.
Zbiórki pieniędzy nie z podatków, ale z własnych pieniędzy były i są jeszcze pewnie zbierane.
Zbiórki ubrań i paczek też były i są zbierane.
Do tego: czasowe, darmowe przejazdy koleją, autobusami i komunikacją miejską w miastach polskich.
I to jest dużo pomocy.
Ale przyznawanie darmowych pieniędzy, co miesiąc, na koszt budżetu, na dwa lata albo na trzy lata, to jest utrzymywanie tych ludzi z pieniędzy polskich podatników.
I jeszcze raz to przypomnę, co wcześniej już powiedziałem: co innego jest pomóc, jednorazowo, a co innego jest, co miesiąc utrzymywać ludzi z Ukrainy, bo na to trzeba wydać ileś miliardów z budżetu.
Kolejnych miliardów.
I znowu to powtórzę: niektórzy ludzie z Ukrainy nie są biedni, bo mają własne pieniądze, które z Ukrainy przywieźli do Polski i mają za co żyć w Polsce, przez jakiś czas.
Mało tego, nawet niektórzy do Polski przyjechali własnymi samochodami, na numerach ukraińskich i niektóre mają dobre, drogie samochody.
Kto biedny miałby drogi samochód i za co by taki kupił na Ukrainie?
Więc, pomoc powinna dotyczyć jedynie tych ludzi, którzy rzeczywiście nic nie mają i niczego ze sobą z Ukrainy nie zabrali.
Ani oszczędności, ani majątków, a tak, jak stali, przyjechali do Polski.
Bo ci, co mają pieniądze, nie muszą mieć, dodatkowo jeszcze innych pieniędzy, od polskiego państwa.
Wiadomo, że Ukraina to jest i był biedniejszy kraj od Polski, ale niektórzy wcale tacy "biedni" nie są z tego kraju.
Bo niektórzy posiadali swoje mieszkania, samochody i coś jeszcze jeszcze i to wszystko sprzedali i z pieniędzmi przyjechali do Polski.
Polski nie jest stać na takie obciążanie budżetu, bo PiS od 7 prawie lat wydaje wielkie miliardy na programy rozdawnicze.
Niby dlaczego zlecają drukowanie masowe pieniędzy w Banku Centralnym?
Dlaczego cały czas zadłużają kraj? Bo sami widzą, ile ubywa z samych podatków, przez deficyt budżetowy, ale są uzależnieni od rządów, tak jak od narkotyków i alkoholu i dlatego nie chcą zrezygnować z tzw. "koryta".
No to przekupują wyborców, za cenę wysokiej inflacji, drożyzny iz adłużania kraju.
Oni nie mają skrupułów i robią to.
Ich nie interesuje, że budżet jest obciążany, że kraj jest bardzo zadłużany.
To, że jest coraz drożej w Polsce, to jest głównie wina tego rządu.
Ceny paliw i energii elektrycznej sa regulowane przez rząd w każdym kraju.
Jeżeli są droższe paliwa, ropa to wystarczy obniżyć znacznie podatek od tych surowców, i to nie na chwilę, a na kilka lat, a nawet an stałe.
Tylko że w Polsce też panuje.. wyzysk na biednych szczególnie.
Ten, cały ORLEN też widzi tylko własne zyski i zawyża ceny za paliwo.
Bo są kraje, jak USA np. gdzie za litr paliwa nie płaci się tyle, ile się płaci teraz w Polsce.
W Polsce się tak "kosi" ludzi z każdej złotówki, na każdym kroku, bo panuje wielka pazerność w tych czasach i ci, co tak robią, to widzą tylko własny interes.
W normalnej sytuacji to w Polsce by takich cen nie było na rynku.
A jeżeli są wysokie ceny paliw, to i wszystko inne też jest drogie, bo to się przekłada na ceny produktów.
Proste pojęcie ekonomiczne i nie trzeba być ekonomistą.
Nie radziłbym oglądania i czytania państwowych mediów, jak: TVP INFO, bo one są manipulatorskie i zakłamane.
Nie ma co wierzyć takim "mediom", bo tam, celowo przeinaczają i zakłamują rzeczywistość, w różnych sprawach.
Dlatego ja tego już wcale nie oglądam i nie czytam.
Ja się nie daje zakłamywać gnojom w tym kraju!
Jestem sobie.