10-06-2022, 23:13
DziedzicPruski, pytanie ciekawe z Twojej strony...
Gdyby ten rząd coś takiego wprowadził ( chociaż nie wiem skąd by na to, następne rozdawanie pozyskiwali pieniądze, bo już nie mieliby z czego i rozwaliliby cały budżet, a już to prawie robią ), to oczywiście, że ja bym się na to nie skusił.
Bo tu chodzi o taką rzecz, że gdybym przyjął te pieniądze, co miesiąc, to zabierałbym więcej innym, którzy na to oddawaliby jeszcze wyższe podatki, bo musieliby komuś jeszcze więcej zabierać, żeby wypłacać za nic, co miesiąc samotnym i bez rodziny takie pieniądze.
A i poza tym, to dalej by zlecali drukowanie pieniędzy po to, żeby z tego też rozdawali pieniądze, co już czynią.
To z kolei jeszcze bardziej podnosi inflację i ja bym się, po części albo i w połowie też do tego przyczyniał, przyjmując, za nic pieniądze od PiS.
I każdy rodzic, emeryt, który dostaje pieniądze od PiS w programach, przyczynia się do wzrostu inflacji, a do tego, zabierają z podatków więcej innym, szczególnie samotnym, którzy pracują, oddają więcej podatków, żeby z tych pieniędzy PiS sobie rozdawał bez pracy innym.
Nie ma innej rady na walkę z inflacją i na obniżanie inflacji w kraju, jak tylko: ograniczanie przez rząd wydatków, i to przede wszystkim tych, zbędnych, które nie są na pierwszym miejscu i zadbanie o wartość pieniądza w Banku Centralnym, a to jest rola prezesa tego banku.
Trzeba po prostu zacząć mniej "konsumować" i żyć skromniej, żeby państwo zaprzestało zbędnych wydatków na społeczeństwo ( a rządy PiS robią to od prawie 7 lat, że wydają ogromne miliardy na społeczeństwo i na rzeczy niepotrzebne, co nie jest na pierwszym miejscu. Nie wspomnę tez o tym, że zmarnowali ogromne miliardy z budżetu na bzdury i nakradli ileś miliardów dla siebie, bo są złodziejami parszywymi ).
Gdyby nie było tego: rozdawnictwa: 300 i 500 plus. jakieś dodatki emerytalne, które tak naprawdę nie są żadnymi emeryturami, bo są wypłacane z budżetu, a nie ze składek emerytalnych, wypracowanych.
A budżet od lat już dokłada ileś miliardów złotych do niektórych emerytów, bo inaczej zabrakłoby emerytur dla niektórych emerytów i ci ludzie by przez to poumierali z głodu i z chorób.
To są: podwójne koszty budżetu i to, niepotrzebnie pochłania aż tyle środków z budżetu.
Po prostu, niegospodarność tego rządu od 7 lat.
Ale zakłamują, chwalą się i przeinaczają, społeczeństwo: "Polska jest bogatym krajem i nawet bogatszym od Norwegii, Szwecji i Danii. Nas stać na rozdawnictwo, na zasiłki, bo Polska jest: mlekiem i miodem płynąca".
Taka, kłamliwa narracja płynie od rządu, który jest głupi i pomylony.
Głupi ludzie w to wierzą i się na to nabierają.
Gdyby ten rząd coś takiego wprowadził ( chociaż nie wiem skąd by na to, następne rozdawanie pozyskiwali pieniądze, bo już nie mieliby z czego i rozwaliliby cały budżet, a już to prawie robią ), to oczywiście, że ja bym się na to nie skusił.
Bo tu chodzi o taką rzecz, że gdybym przyjął te pieniądze, co miesiąc, to zabierałbym więcej innym, którzy na to oddawaliby jeszcze wyższe podatki, bo musieliby komuś jeszcze więcej zabierać, żeby wypłacać za nic, co miesiąc samotnym i bez rodziny takie pieniądze.
A i poza tym, to dalej by zlecali drukowanie pieniędzy po to, żeby z tego też rozdawali pieniądze, co już czynią.
To z kolei jeszcze bardziej podnosi inflację i ja bym się, po części albo i w połowie też do tego przyczyniał, przyjmując, za nic pieniądze od PiS.
I każdy rodzic, emeryt, który dostaje pieniądze od PiS w programach, przyczynia się do wzrostu inflacji, a do tego, zabierają z podatków więcej innym, szczególnie samotnym, którzy pracują, oddają więcej podatków, żeby z tych pieniędzy PiS sobie rozdawał bez pracy innym.
Nie ma innej rady na walkę z inflacją i na obniżanie inflacji w kraju, jak tylko: ograniczanie przez rząd wydatków, i to przede wszystkim tych, zbędnych, które nie są na pierwszym miejscu i zadbanie o wartość pieniądza w Banku Centralnym, a to jest rola prezesa tego banku.
Trzeba po prostu zacząć mniej "konsumować" i żyć skromniej, żeby państwo zaprzestało zbędnych wydatków na społeczeństwo ( a rządy PiS robią to od prawie 7 lat, że wydają ogromne miliardy na społeczeństwo i na rzeczy niepotrzebne, co nie jest na pierwszym miejscu. Nie wspomnę tez o tym, że zmarnowali ogromne miliardy z budżetu na bzdury i nakradli ileś miliardów dla siebie, bo są złodziejami parszywymi ).
Gdyby nie było tego: rozdawnictwa: 300 i 500 plus. jakieś dodatki emerytalne, które tak naprawdę nie są żadnymi emeryturami, bo są wypłacane z budżetu, a nie ze składek emerytalnych, wypracowanych.
A budżet od lat już dokłada ileś miliardów złotych do niektórych emerytów, bo inaczej zabrakłoby emerytur dla niektórych emerytów i ci ludzie by przez to poumierali z głodu i z chorób.
To są: podwójne koszty budżetu i to, niepotrzebnie pochłania aż tyle środków z budżetu.
Po prostu, niegospodarność tego rządu od 7 lat.
Ale zakłamują, chwalą się i przeinaczają, społeczeństwo: "Polska jest bogatym krajem i nawet bogatszym od Norwegii, Szwecji i Danii. Nas stać na rozdawnictwo, na zasiłki, bo Polska jest: mlekiem i miodem płynąca".
Taka, kłamliwa narracja płynie od rządu, który jest głupi i pomylony.
Głupi ludzie w to wierzą i się na to nabierają.
Jestem sobie.