Nie tylko Ukraińcom trzeba pomagać, ale każdemu obcokrajowcy i to po pierwsze.
Po drugie, nikt nie mówi, żeby nie pomagać, bo trzeba pomagać, ale też z rozsądkiem i w miarę możliwości.
I po trzecie, nigdy nie byłem i nigdy nie będę żadnym ignorantem i teraz mi to bezpodstawnie zarzuciłeś, stary.
A ja sobie nie pozwolę na to, byś mi zarzucał bezpodstawne rzeczy jakieś.
Uwierz mi, że Putin też organizuje pomoc dla Donbasu, dla dwóch republik konkretnie, bo wysyła tam pomoc humanitarną.
Skoro uznał niepodległość tychże republik, to też uznał: pomoc humanitarną i finansową dla tych rejonów.
Może warto się trochę dowiedzieć czegoś o tym, by to wiedzieć, co?
I nie tylko sama Polska pomaga Ukraińcom.
Takich krajów, które pomagają, jest więcej w Europie. Nie tylko Polska przyjęła ludzi z Ukrainy i my nie jesteśmy jedynym krajem.
Ale weź pod uwagę to, że Polacy najbardziej mają prawo oczekiwać pomocy od swojego kraju, a nie obcokrajowcy, którzy mają swoje kraje.
Dlaczego rząd ukraiński nie przeznaczył środków dla każdego, swojego obywatela ukraińskiego, który do Polski dotarł, ja się pytam?
A dlaczego to polski, biedny często podatnik ma płacić na zasiłki dla ludzi z Ukrainy, a nie podatnik ukraiński?
Bo co, bo Ukraina jest biedniejszym krajem gospodarczo od Polski i nie stać tego kraju na finansowanie Ukraińców w Polsce?
Ciekawe to jest...
To Polska ma brać na siebie cały ciężar utrzymywania ludzi z Ukrainy, mimo że Polska też się boryka z różnymi problemami?
To nie jest trochę w porządku.
A wolontariusze i organizacje pozarządowe dużo pomagają ludziom ukraińskim, tylko to są środki ze zbiórek publicznych i z prywatnych pieniędzy ludzi.
To jest mało pomocy dla Ukraińców? Bo dla mnie to nie jest mało.
Polski musi być stać na finansowanie ludzi ukraińskich, a nie jest stać i taka jest prawda.
Niech więcej finansują, a nawet utrzymują tych ludzi kraje dużo bogatsze od Polski.
Niemcy, Austria, Belgia, Holandia.
Tych krajów stać na to. Ale nie Polski.
Natomiast, pomoc społeczna też pomaga w miarę możliwości w Polsce.
To jest tylko skromna pomoc i na to też idą podatki pracujących, bo środki finansowe na pomoc społeczną i socjalną są nie znikąd, a z podatków.
Po drugie, nikt nie mówi, żeby nie pomagać, bo trzeba pomagać, ale też z rozsądkiem i w miarę możliwości.
I po trzecie, nigdy nie byłem i nigdy nie będę żadnym ignorantem i teraz mi to bezpodstawnie zarzuciłeś, stary.
A ja sobie nie pozwolę na to, byś mi zarzucał bezpodstawne rzeczy jakieś.
Uwierz mi, że Putin też organizuje pomoc dla Donbasu, dla dwóch republik konkretnie, bo wysyła tam pomoc humanitarną.
Skoro uznał niepodległość tychże republik, to też uznał: pomoc humanitarną i finansową dla tych rejonów.
Może warto się trochę dowiedzieć czegoś o tym, by to wiedzieć, co?
I nie tylko sama Polska pomaga Ukraińcom.
Takich krajów, które pomagają, jest więcej w Europie. Nie tylko Polska przyjęła ludzi z Ukrainy i my nie jesteśmy jedynym krajem.
Ale weź pod uwagę to, że Polacy najbardziej mają prawo oczekiwać pomocy od swojego kraju, a nie obcokrajowcy, którzy mają swoje kraje.
Dlaczego rząd ukraiński nie przeznaczył środków dla każdego, swojego obywatela ukraińskiego, który do Polski dotarł, ja się pytam?
A dlaczego to polski, biedny często podatnik ma płacić na zasiłki dla ludzi z Ukrainy, a nie podatnik ukraiński?
Bo co, bo Ukraina jest biedniejszym krajem gospodarczo od Polski i nie stać tego kraju na finansowanie Ukraińców w Polsce?
Ciekawe to jest...
To Polska ma brać na siebie cały ciężar utrzymywania ludzi z Ukrainy, mimo że Polska też się boryka z różnymi problemami?
To nie jest trochę w porządku.
A wolontariusze i organizacje pozarządowe dużo pomagają ludziom ukraińskim, tylko to są środki ze zbiórek publicznych i z prywatnych pieniędzy ludzi.
To jest mało pomocy dla Ukraińców? Bo dla mnie to nie jest mało.
Polski musi być stać na finansowanie ludzi ukraińskich, a nie jest stać i taka jest prawda.
Niech więcej finansują, a nawet utrzymują tych ludzi kraje dużo bogatsze od Polski.
Niemcy, Austria, Belgia, Holandia.
Tych krajów stać na to. Ale nie Polski.
Natomiast, pomoc społeczna też pomaga w miarę możliwości w Polsce.
To jest tylko skromna pomoc i na to też idą podatki pracujących, bo środki finansowe na pomoc społeczną i socjalną są nie znikąd, a z podatków.
Jestem sobie.