29-05-2022, 8:15
Sprawa Ukrainy i wojny, to znowu coś o tym powiem.
Moje zdanie jest takie i ja zdania nie zmienię, że Polska nie powinna się interesować, ani PiS, ani żadna inna partia polityczna, ani żaden dziennikarz, co się dzieje na Ukrainie i, że tam trwa wojna.
Co to interesuje PiS-u?
Co to interesuje polityków innych krajów Europy Zachodniej? To jest sprawa: Ukrainy, Donbasu i Rosji i tak powinno pozostać.
Ale bardziej skupię się tylko na Polsce.
Było dobrze i przez lata, jeszcze przed wojną Polska współpracowała z Rosją i kupowała od Rosji surowce.
Nie było problemów. Rosja w żaden sposób nie zagrażała Polsce, a Rosja nigdy nie zaatakowała Polski, a przecież Polska graniczy z Obwodem Kaliningradzkim i Polska jest wystawiona, bardzo dobrze na "atak" Rosji od strony Kaliningradu.
Gdyby Putin chciał, a nawet i Jelcyn, przed Putinem to już dawno by Polskę zaatakował.
Ale tak się nie stało, bo ani Putin, ani Jelcyn nie mieli do tego żadnego powodu.
Poza tym Polska jest w NATO i głupotą byłoby aż tyle Rosji ryzykować, żeby zaatakować Polskę.
W jakim celu miałoby się to stać?
To teraz tak media i PiS to "nakręcają" i to specjalnie robią, żeby po prostu straszyć Polaków i wymyślają takie rzeczy, że "No jak Putin zaatakował Ukrainę ( co jest nieprawdziwe moim zdaniem ), to też Polskę zaatakuję".
Ale tak samo może Putin zaatakować Słowację, która również graniczy z Ukrainą. Rumunię, która graniczy z Ukrainą i też Węgry, które graniczą z Ukrainą.
Dlaczego tylko samą Polskę, po Ukrainie miałby atakować, a tamte kraje już nie?
To jest dla mnie nielogiczne...
Straszą, poprzez media Polaków Putinem, a takie bzdury wygadują na temat: wojny na Ukrainie.
Tylko ciekawe skąd dziennikarze i PiS wiedzieli, że jeszcze sporo przed wojną, "niby Rosja zaatakuję Ukrainę"?
Bo ja już słyszałem w mediach ( co od razu dało mi do myślenia ), jak dziennikarze w telewizji mówili o tej wojnie z wyprzedzeniem, jakby wiedzieli, że będzie ta wojna.
Przede wszystkim to Amerykanie o tym informowali, że wiedzą, iż: Putin zamierza zająć Ukrainę.
A ja wiem z innych źródeł informacyjnych, iż tu gra się odbywa o zakończenie walk w Donbasie, które trwały przez 8 lat i przez to ginęli ludzie cywilni i sami żołnierze.
I wiem też, ze to na prośbę dwoje przywódców: donieckiej i ługańskiej republiki, którzy poprosili Putina o zbrojną interwencję na Ukrainie, w celu: położenia kresu wojny w Donbasie.
I tu chodzi tylko o Donbas, a wojska rosyjskie DEMILITARYZUJĄ armię ukraińską, pozbawiając broni i sprzętu wojskowego tę armię.
Przecież też na wystąpieniu Putina podczas: Dnia Zwycięstwa w Moskwie, wyraźnie Putin powiedział do publiczności i słyszał to cały świat: "Ochrona Donbasu, republik i Krymu, bo uznaliśmy niepodległość republik".
A USA i Europa Zachodnia to "przekręcają" i puszczają taką narrację: "Putin zły, bo zaatakował Ukrainę".
Przecież to jest... bzdura...
To Zachód się cały czas odgrywa na Rosji, bo Rosja wadzi Zachodowi i ja wiem, że tak jest.
I dlatego, wymyślono w USA i Unii Europejskiej i puszcza się w świat narrację: "Rosja zaatakowała Ukrainę i chce przejąć Ukrainę".
A co, jeżeli wcale tak nie będzie i się okażę, że to USA z Europą Zachodnią i Polską tak to "rozdmuchiwały"?
Ja też zauważyłem, że media liczą dni wojny, tak jakby wiedzieli, że będzie ta wojna...
Z kolei ja mam podgląd na kamery ONLINE, na kilka miast ukraińskich, na ŻYWO i ja nie widzę, żeby tam się toczyły walki? Jest spokojnie i cicho.
Gdyby były walki w tych miastach ( są to miasta zarówno na Ukrainie, jak i w Donbasie ), to by kamery tego nie pokazywały na żywo.
Oczywiście, były działania i są jakieś działania wojsk rosyjskich na Ukrainie, ale nie wszędzie i są miasta, nietknięte walkami.
To głównie w Donbasie całym się odbywają walki, tak jak od 2014 roku.
Były też trafienia rakietami albo pociskami ze strony wojsk rosyjskich na konkretne cele we Lwowie, ale nie niszczyli miast i budynków mieszkalnych, a tylko jakieś magazyny z uzbrojeniem ukraińskim.
Czyli: demilitaryzacja wojsk ukraińskich i to jest główny cel.
Również w innych miastach ukraińskich, w Odessie były trafienia rakietowe, ale także w cele wojskowe Ukrainy.
A zawsze ktoś, przypadkowo zginie, kto znajdzie się w pobliżu.
Dlatego ważne jest, by uważać i częściej przebywać w schronach, a nie na ulicach.
Bzdurą jest dla mnie, jak to na początku wojny media w Polsce pokazywały: jak to Kijów był bombardowany z bomb rosyjskich, że tam niszczyli budynki mieszkalne i tak dalej.
Tak samo Odessę i inne miasta.
Widać, ze to było przez media "podkolorowane" trochę, żeby pokazać Rosję z jak najgorszej strony.
A Polska to nie ma sobie nic do zarzucenia i PiS też nie ma sobie nic do zarzucenia i PiS jest: w porządku i nie jest zakłamanym rządem?
To Putin ma być tylko zły, a PiS ma być w porządku i dobrym rządem?
No przeciez to jest: śmiech na sali i CYRK...
Kto się na to daje nabierać? Ludzie głupi i łatwowierni, którzy we wszystko wierzą.
Gdyby PiS nie zadzierał z Rosją, z Putinem i dziennikarze polscy by nie zadzierali z Putinem, to byłoby w porządku.
Ale zachciało się "fikać" i szukać pretekstu: wojny na Ukrainie i to nagłaśniać medialnie, a potem rezygnować z ważnych surowców rosyjskich, bo PiS miał jakieś "widzi misie", no to teraz niech się nie dziwią, że Polska może mieć przez to problemy.
I to nie tylko, jeżeli chodzi o same surowce rosyjskie.
To sobie Polska sama to robi, zadzierając z Rosją i jeszcze atakując, razem z jakąś Ukrainką ambasadora rosyjskiego, co jest karygodne i tylko osłabia Polskę na arenie międzynarodowej, a tym bardziej przed Rosją.
W żadnym innym kraju Europy tak się nie zachowano, wobec rosyjskiego ambasadora.
I mało tego, to jeszcze większość krajów Europy, pomimo "ukraińskiej wojny", nadal z Rosją będzie współpracowała i będzie od Rosji kupowała surowce rosyjskie.
Nie wszystkie, ale większość krajów Europy, a na razie niektóre kraje Europy.
Np. Indie bardzo chętnie kupują od Rosji tanią ropę i przywódca indyjski nie może sobie pozwolić na rezygnację z taniej ropy, bo to jest dla tego kraju korzyść. On nie będzie patrzył na wojnę ukraińską, bo to niczego nie zmieni.
I też niektóre kraje w Europie w ogóle nie mieszają się w sytuację na Ukrainie ( np. Węgry I starają się to też robić Niemcy ), bo to nie dotyczy tych krajów i tam politycy w tych krajach mają rację.
Ale taka Polska najbardziej się wpieprza w sytuację na Ukrainie, bo przecież żaden inny prezydent i premier w krajach europejskich nie wybierał się do Kijowa i nie odstawiał "szopki" przed prezydentem ukraińskim.
A polski prezydent z premierem to robili i jeszcze się przy tym... LANSOWALI, jak głupi.
No to pokazuje, co ci ludzie robią i po co to robią?
Moje zdanie jest takie i ja zdania nie zmienię, że Polska nie powinna się interesować, ani PiS, ani żadna inna partia polityczna, ani żaden dziennikarz, co się dzieje na Ukrainie i, że tam trwa wojna.
Co to interesuje PiS-u?
Co to interesuje polityków innych krajów Europy Zachodniej? To jest sprawa: Ukrainy, Donbasu i Rosji i tak powinno pozostać.
Ale bardziej skupię się tylko na Polsce.
Było dobrze i przez lata, jeszcze przed wojną Polska współpracowała z Rosją i kupowała od Rosji surowce.
Nie było problemów. Rosja w żaden sposób nie zagrażała Polsce, a Rosja nigdy nie zaatakowała Polski, a przecież Polska graniczy z Obwodem Kaliningradzkim i Polska jest wystawiona, bardzo dobrze na "atak" Rosji od strony Kaliningradu.
Gdyby Putin chciał, a nawet i Jelcyn, przed Putinem to już dawno by Polskę zaatakował.
Ale tak się nie stało, bo ani Putin, ani Jelcyn nie mieli do tego żadnego powodu.
Poza tym Polska jest w NATO i głupotą byłoby aż tyle Rosji ryzykować, żeby zaatakować Polskę.
W jakim celu miałoby się to stać?
To teraz tak media i PiS to "nakręcają" i to specjalnie robią, żeby po prostu straszyć Polaków i wymyślają takie rzeczy, że "No jak Putin zaatakował Ukrainę ( co jest nieprawdziwe moim zdaniem ), to też Polskę zaatakuję".
Ale tak samo może Putin zaatakować Słowację, która również graniczy z Ukrainą. Rumunię, która graniczy z Ukrainą i też Węgry, które graniczą z Ukrainą.
Dlaczego tylko samą Polskę, po Ukrainie miałby atakować, a tamte kraje już nie?
To jest dla mnie nielogiczne...
Straszą, poprzez media Polaków Putinem, a takie bzdury wygadują na temat: wojny na Ukrainie.
Tylko ciekawe skąd dziennikarze i PiS wiedzieli, że jeszcze sporo przed wojną, "niby Rosja zaatakuję Ukrainę"?
Bo ja już słyszałem w mediach ( co od razu dało mi do myślenia ), jak dziennikarze w telewizji mówili o tej wojnie z wyprzedzeniem, jakby wiedzieli, że będzie ta wojna.
Przede wszystkim to Amerykanie o tym informowali, że wiedzą, iż: Putin zamierza zająć Ukrainę.
A ja wiem z innych źródeł informacyjnych, iż tu gra się odbywa o zakończenie walk w Donbasie, które trwały przez 8 lat i przez to ginęli ludzie cywilni i sami żołnierze.
I wiem też, ze to na prośbę dwoje przywódców: donieckiej i ługańskiej republiki, którzy poprosili Putina o zbrojną interwencję na Ukrainie, w celu: położenia kresu wojny w Donbasie.
I tu chodzi tylko o Donbas, a wojska rosyjskie DEMILITARYZUJĄ armię ukraińską, pozbawiając broni i sprzętu wojskowego tę armię.
Przecież też na wystąpieniu Putina podczas: Dnia Zwycięstwa w Moskwie, wyraźnie Putin powiedział do publiczności i słyszał to cały świat: "Ochrona Donbasu, republik i Krymu, bo uznaliśmy niepodległość republik".
A USA i Europa Zachodnia to "przekręcają" i puszczają taką narrację: "Putin zły, bo zaatakował Ukrainę".
Przecież to jest... bzdura...
To Zachód się cały czas odgrywa na Rosji, bo Rosja wadzi Zachodowi i ja wiem, że tak jest.
I dlatego, wymyślono w USA i Unii Europejskiej i puszcza się w świat narrację: "Rosja zaatakowała Ukrainę i chce przejąć Ukrainę".
A co, jeżeli wcale tak nie będzie i się okażę, że to USA z Europą Zachodnią i Polską tak to "rozdmuchiwały"?
Ja też zauważyłem, że media liczą dni wojny, tak jakby wiedzieli, że będzie ta wojna...
Z kolei ja mam podgląd na kamery ONLINE, na kilka miast ukraińskich, na ŻYWO i ja nie widzę, żeby tam się toczyły walki? Jest spokojnie i cicho.
Gdyby były walki w tych miastach ( są to miasta zarówno na Ukrainie, jak i w Donbasie ), to by kamery tego nie pokazywały na żywo.
Oczywiście, były działania i są jakieś działania wojsk rosyjskich na Ukrainie, ale nie wszędzie i są miasta, nietknięte walkami.
To głównie w Donbasie całym się odbywają walki, tak jak od 2014 roku.
Były też trafienia rakietami albo pociskami ze strony wojsk rosyjskich na konkretne cele we Lwowie, ale nie niszczyli miast i budynków mieszkalnych, a tylko jakieś magazyny z uzbrojeniem ukraińskim.
Czyli: demilitaryzacja wojsk ukraińskich i to jest główny cel.
Również w innych miastach ukraińskich, w Odessie były trafienia rakietowe, ale także w cele wojskowe Ukrainy.
A zawsze ktoś, przypadkowo zginie, kto znajdzie się w pobliżu.
Dlatego ważne jest, by uważać i częściej przebywać w schronach, a nie na ulicach.
Bzdurą jest dla mnie, jak to na początku wojny media w Polsce pokazywały: jak to Kijów był bombardowany z bomb rosyjskich, że tam niszczyli budynki mieszkalne i tak dalej.
Tak samo Odessę i inne miasta.
Widać, ze to było przez media "podkolorowane" trochę, żeby pokazać Rosję z jak najgorszej strony.
A Polska to nie ma sobie nic do zarzucenia i PiS też nie ma sobie nic do zarzucenia i PiS jest: w porządku i nie jest zakłamanym rządem?
To Putin ma być tylko zły, a PiS ma być w porządku i dobrym rządem?
No przeciez to jest: śmiech na sali i CYRK...
Kto się na to daje nabierać? Ludzie głupi i łatwowierni, którzy we wszystko wierzą.
Gdyby PiS nie zadzierał z Rosją, z Putinem i dziennikarze polscy by nie zadzierali z Putinem, to byłoby w porządku.
Ale zachciało się "fikać" i szukać pretekstu: wojny na Ukrainie i to nagłaśniać medialnie, a potem rezygnować z ważnych surowców rosyjskich, bo PiS miał jakieś "widzi misie", no to teraz niech się nie dziwią, że Polska może mieć przez to problemy.
I to nie tylko, jeżeli chodzi o same surowce rosyjskie.
To sobie Polska sama to robi, zadzierając z Rosją i jeszcze atakując, razem z jakąś Ukrainką ambasadora rosyjskiego, co jest karygodne i tylko osłabia Polskę na arenie międzynarodowej, a tym bardziej przed Rosją.
W żadnym innym kraju Europy tak się nie zachowano, wobec rosyjskiego ambasadora.
I mało tego, to jeszcze większość krajów Europy, pomimo "ukraińskiej wojny", nadal z Rosją będzie współpracowała i będzie od Rosji kupowała surowce rosyjskie.
Nie wszystkie, ale większość krajów Europy, a na razie niektóre kraje Europy.
Np. Indie bardzo chętnie kupują od Rosji tanią ropę i przywódca indyjski nie może sobie pozwolić na rezygnację z taniej ropy, bo to jest dla tego kraju korzyść. On nie będzie patrzył na wojnę ukraińską, bo to niczego nie zmieni.
I też niektóre kraje w Europie w ogóle nie mieszają się w sytuację na Ukrainie ( np. Węgry I starają się to też robić Niemcy ), bo to nie dotyczy tych krajów i tam politycy w tych krajach mają rację.
Ale taka Polska najbardziej się wpieprza w sytuację na Ukrainie, bo przecież żaden inny prezydent i premier w krajach europejskich nie wybierał się do Kijowa i nie odstawiał "szopki" przed prezydentem ukraińskim.
A polski prezydent z premierem to robili i jeszcze się przy tym... LANSOWALI, jak głupi.
No to pokazuje, co ci ludzie robią i po co to robią?
Jestem sobie.