Teraz nawet nie wiadomo ile Ci sędziowie zarabiają. To jest chyba ta nowa " transparentność" państwa według PISu.
https://wiadomosci.wp.pl/milczacy-ziobro...333312288a
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ma%C5%82gorzata_Manowska
Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska jako uzasadnienie podała że wyliczenie ile zarabiają sędziowie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego to byłby skomplikowany proces księgowy skoro tak, to nie będą liczyć. Należy dodać że za kandydaturą na prezes Sądu Najwyższego był bardzo PIS i Andrzej Duda.
Może to nie jest najbardziej wymarzona kandydatura przez to środowisko polityczne bo takim mogła by być jedynie Krystyna Pawłowicz, Stanisław Piotrowicz lub ktoś na ich podobę ale z wszystkich możliwych kandydatur w tamtym czasie najbardziej to ona odpowiadała formacji rządzącej.
Ja sadzę że jednak przy wypłacie co miesiąc to Ci sędziowie z Izby Dyscyplinarnej raczej widzą ile otrzymują. Chyba też musi być potwierdzenie choćby formalne tego ile zarabiają bo chyba Sąd najwyższy bądź w ogóle skarb państwa nie płaci im " na czarno".
Żeby wypłacić co miesięczną pensje musi być ona już wcześniej obliczona. Jeśli żaden księgowy by jej nie wyliczył to Ci sędziowie pensji by za pewne nie otrzymywali.
Chyba że to jakaś "nowa księgowość" jakaś alternatywna, taka pisowska.
Najprędzej otrzymali pewną podwyżkę w ostatnim czasie, nieproporcjonalną w stosunku do tego co płaci się innym sędziom w Polsce, również tym pełniącym istotne stanowiska, w ważnych podmiotach sądowniczych czy też państwowych.
Jak podano niektórzy sędziowie wchodzący w skład Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego nic w niej nie robią a i tak pobierają wynagrodzenie.
Nie można się dowiedzieć od rzecznika tej jednostki co za tym stoi.
Jak dodaje Małgorzata Manowska sama zasada jawności to nie wystarczający argument żeby wdrożyć procedurę liczenia zarobków która była by jej zdaniem zbyt czasochłonna. Według niej musiał by za tym iść ważny interes publiczny a takiego jak dla niej nie ma.
Należy dodać że zarobki wszystkich sędziów w tym na przykład Trybunału Konstytucyjnego jak i też innych mniej znanych podmiotów wymiaru sprawiedliwości w Polsce są jawne.
Nawet w obrębie samego Sądu najwyższego za wyłączeniem tej Izby Dyscyplinarnej zarobki sędziów również są jawne. Tutaj jak i w wielu innych przypadkach nie jest potrzebna tzw skomplikowana procedura liczenia, jakieś dodatkowe uzasadnienia, wyjątkowe okoliczności.
Według mnie pani Małgorzata Manowska od mianowania jej na stanowisko prezes Sądu najwyższego nie raz i nie dwa sprawia i sprawiała wrażenie bardziej polityka niż czynnego sędziego.
https://wiadomosci.wp.pl/milczacy-ziobro...333312288a
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ma%C5%82gorzata_Manowska
Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska jako uzasadnienie podała że wyliczenie ile zarabiają sędziowie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego to byłby skomplikowany proces księgowy skoro tak, to nie będą liczyć. Należy dodać że za kandydaturą na prezes Sądu Najwyższego był bardzo PIS i Andrzej Duda.
Może to nie jest najbardziej wymarzona kandydatura przez to środowisko polityczne bo takim mogła by być jedynie Krystyna Pawłowicz, Stanisław Piotrowicz lub ktoś na ich podobę ale z wszystkich możliwych kandydatur w tamtym czasie najbardziej to ona odpowiadała formacji rządzącej.
Ja sadzę że jednak przy wypłacie co miesiąc to Ci sędziowie z Izby Dyscyplinarnej raczej widzą ile otrzymują. Chyba też musi być potwierdzenie choćby formalne tego ile zarabiają bo chyba Sąd najwyższy bądź w ogóle skarb państwa nie płaci im " na czarno".
Żeby wypłacić co miesięczną pensje musi być ona już wcześniej obliczona. Jeśli żaden księgowy by jej nie wyliczył to Ci sędziowie pensji by za pewne nie otrzymywali.
Chyba że to jakaś "nowa księgowość" jakaś alternatywna, taka pisowska.
Najprędzej otrzymali pewną podwyżkę w ostatnim czasie, nieproporcjonalną w stosunku do tego co płaci się innym sędziom w Polsce, również tym pełniącym istotne stanowiska, w ważnych podmiotach sądowniczych czy też państwowych.
Jak podano niektórzy sędziowie wchodzący w skład Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego nic w niej nie robią a i tak pobierają wynagrodzenie.
Nie można się dowiedzieć od rzecznika tej jednostki co za tym stoi.
Jak dodaje Małgorzata Manowska sama zasada jawności to nie wystarczający argument żeby wdrożyć procedurę liczenia zarobków która była by jej zdaniem zbyt czasochłonna. Według niej musiał by za tym iść ważny interes publiczny a takiego jak dla niej nie ma.
Należy dodać że zarobki wszystkich sędziów w tym na przykład Trybunału Konstytucyjnego jak i też innych mniej znanych podmiotów wymiaru sprawiedliwości w Polsce są jawne.
Nawet w obrębie samego Sądu najwyższego za wyłączeniem tej Izby Dyscyplinarnej zarobki sędziów również są jawne. Tutaj jak i w wielu innych przypadkach nie jest potrzebna tzw skomplikowana procedura liczenia, jakieś dodatkowe uzasadnienia, wyjątkowe okoliczności.
Według mnie pani Małgorzata Manowska od mianowania jej na stanowisko prezes Sądu najwyższego nie raz i nie dwa sprawia i sprawiała wrażenie bardziej polityka niż czynnego sędziego.