Francuski Front Narodowy, jakie są jego korzenie?
https://demagog.org.pl/wypowiedzi/polity...-esesmani/
https://en.wikipedia.org/wiki/Pierre_Bousquet
To było dobrowolne wstąpienie do Waffen SS. Pisał o tym sam Bousquet i nawet był dumny jak deklarował.
W przeciwieństwie do legendy tak na prawdę pochodzenia sowieckich i m.in polskich stalinowców ( aczkolwiek oni nie byli jej twórcami a ją przejęli) o polskiej służbie w Wermachcie.
Ta tzw "służba" sprowadzała się do tego że po pokonaniu polskiego oporu Niemcy nazistowskie brały siłą jeńców w tym także i polskich i pod groźbą kary śmierci wymuszały na nich przywdzianie mundurów Wermachtu.
Przy czym przy nadarzającej się okazji, jak tylko mogli zwykle uciekali a za dezercję groziła kara śmierci. Niemcy jak tylko mieli okazję pilnowali żołnierzy nowo wcielonych, z podbitych terenów. Stworzono specjalne odziały w sumie na wzór tych sowieckich, które znajdowały się zwykle na samym końcu od ostatniej kolumny danego oddziału, w pewnym dystansie i strzelały żołnierzom Wermachtu w plecy.
Tak na prawdę twórca propagandy o Wermachcie i różnych narodach są nazistowskie Niemcy które ją propagowały. To po nich tą wersje przejęli stalinowcy w tym także i Ci polscy.
Propaganda tak na prawdę nazistowska została użyta w PRL aczkolwiek w praktycznie całym Bloku Wschodnim do zwalczania politycznego.
Tak więc organy polskich komunistów zwalczały tym Polskie państwo Podziemne, Armie Krajowa, wszelkie organizacje konspiracyjne, partyzanckie, polską emigrację na Zachodzie a czasami kogo popadnie. Chodziło o legalizację własnej władzy, zniszczenie wszelkiej opozycji tak czy inaczej rozumianej, wręcz skompromitowanie w oczach narodu i epatowanie mianem nazisty, faszysty zdrajcy, kolaboranta etc.
Chodziło o propagowanie przekazu że "tylko jedno środowisko jest w stanie zapewnić bezpieczeństwo w Polsce, tylko jedno środowisko walczy czy walczyło z nazizmem i faszyzmem, tylko jedno środowisko zna prawdę w tym i o niedawnej historii, tylko jedno środowisko wie co to polskość i tym środowiskiem jest PZPR i satelity". To była ich wersja.
Trzeba to sobie jasno powiedzieć, po 1945 r. Polacy pod wpływem takiej propagandy chcieli się pozabijać. Polscy komuniści próbowali wtedy wmówić że przez Polskie Państwo Podziemne, Armie Krajowa, szereg różnych organizacji tych krajowych jak i zagranicznych w Polsce będzie panował nazizm.
Przy przejęciu środków masowego przekazu przez komunistów, praktycznej delegalizacji innych mediów, ugrupowań politycznych, powojennym zamieszaniu, niedoinformowaniu, strachu polskiego społeczeństwa było to dość łatwe.
Można nawet rzec że w powojennej Polsce przez długie lata panował nastrój praktycznie paranoiczny pod kątem polskich kolaborantów, nazistów, zagrożenia nazistowskiego czy nadal niemieckiego którego Ci konkretni Polacy mieli być częścią.
Polskie Pastwo Podziemne, Arma Krajowa, wiele organizacji konspiracyjnych, partyzanckich podczas II wojny światowej wiedziała o tym i brała pod uwagę te okoliczności. Definiowala miano kolaboracji z wrogiem w określony, precyzyjny sposób. Jako dobrowolny akt, udowodniony oraz nieprzerwany przez samą osobę. Polacy którzy uciekli z Wermachtu zwykle współpracowali później z jakąś komórką Państwa Podziemnego, organizacją konspiracyjną, anty okupacyjną i przekazali informacje.
Rozpowszechnianie takiej wersji o polskich Wermachtowcach było za czasów wczesnego PRLu do której czasami wracano w czasach późniejszych kiedy partia i system przezywały kryzys czyli np. podczas stanu wojennego w latach 1981-1983 realizacją sowieckiej agendy propagandowej i historiograficznej ( chociaż to określenie na wyrost). Bazującej na pewnej naiwności, podatności, braku wiedzy, silnych i spodziewanych negatywnych emocjach.
Tak na marginesie dość podobnie jak i w czasach stalinizmu w Polsce tak i w latach 1981-1983 Polacy znowu się wyzywali, znowu chcieli się wyzabijać. Z powodu tej samej propagandy. Wszelkie służby mundurowe w PRL, nie tylko podczas stalinizmu ale w okresie 1981-1983 były indoktrynowane ta wersję o polskich Wermachtowcach którego ówczesna polska opozycja antykomunistyczna miała być spadkobierczynią. Dlatego te służby PRLowskie przejawiały olbrzymią wręcz pogardę, agresje, chęć bicia czy mordowania którą jej przełożeni mieli problem by momentami kontrolować. Trafiała przede wszystkim do młodych mundurowych, zazwyczaj niższych stopniem aczkolwiek nie zawsze. Wyższe i średnie dowództwo zazwyczaj wiedziało że to indoktrynacja i że po prostu kłamią.
Co ciekawe przed swoją śmiercią w 1991 r. Pierre Bousquet określał siebie samego jako neo-poganina.
https://demagog.org.pl/wypowiedzi/polity...-esesmani/
https://en.wikipedia.org/wiki/Pierre_Bousquet
To było dobrowolne wstąpienie do Waffen SS. Pisał o tym sam Bousquet i nawet był dumny jak deklarował.
W przeciwieństwie do legendy tak na prawdę pochodzenia sowieckich i m.in polskich stalinowców ( aczkolwiek oni nie byli jej twórcami a ją przejęli) o polskiej służbie w Wermachcie.
Ta tzw "służba" sprowadzała się do tego że po pokonaniu polskiego oporu Niemcy nazistowskie brały siłą jeńców w tym także i polskich i pod groźbą kary śmierci wymuszały na nich przywdzianie mundurów Wermachtu.
Przy czym przy nadarzającej się okazji, jak tylko mogli zwykle uciekali a za dezercję groziła kara śmierci. Niemcy jak tylko mieli okazję pilnowali żołnierzy nowo wcielonych, z podbitych terenów. Stworzono specjalne odziały w sumie na wzór tych sowieckich, które znajdowały się zwykle na samym końcu od ostatniej kolumny danego oddziału, w pewnym dystansie i strzelały żołnierzom Wermachtu w plecy.
Tak na prawdę twórca propagandy o Wermachcie i różnych narodach są nazistowskie Niemcy które ją propagowały. To po nich tą wersje przejęli stalinowcy w tym także i Ci polscy.
Propaganda tak na prawdę nazistowska została użyta w PRL aczkolwiek w praktycznie całym Bloku Wschodnim do zwalczania politycznego.
Tak więc organy polskich komunistów zwalczały tym Polskie państwo Podziemne, Armie Krajowa, wszelkie organizacje konspiracyjne, partyzanckie, polską emigrację na Zachodzie a czasami kogo popadnie. Chodziło o legalizację własnej władzy, zniszczenie wszelkiej opozycji tak czy inaczej rozumianej, wręcz skompromitowanie w oczach narodu i epatowanie mianem nazisty, faszysty zdrajcy, kolaboranta etc.
Chodziło o propagowanie przekazu że "tylko jedno środowisko jest w stanie zapewnić bezpieczeństwo w Polsce, tylko jedno środowisko walczy czy walczyło z nazizmem i faszyzmem, tylko jedno środowisko zna prawdę w tym i o niedawnej historii, tylko jedno środowisko wie co to polskość i tym środowiskiem jest PZPR i satelity". To była ich wersja.
Trzeba to sobie jasno powiedzieć, po 1945 r. Polacy pod wpływem takiej propagandy chcieli się pozabijać. Polscy komuniści próbowali wtedy wmówić że przez Polskie Państwo Podziemne, Armie Krajowa, szereg różnych organizacji tych krajowych jak i zagranicznych w Polsce będzie panował nazizm.
Przy przejęciu środków masowego przekazu przez komunistów, praktycznej delegalizacji innych mediów, ugrupowań politycznych, powojennym zamieszaniu, niedoinformowaniu, strachu polskiego społeczeństwa było to dość łatwe.
Można nawet rzec że w powojennej Polsce przez długie lata panował nastrój praktycznie paranoiczny pod kątem polskich kolaborantów, nazistów, zagrożenia nazistowskiego czy nadal niemieckiego którego Ci konkretni Polacy mieli być częścią.
Polskie Pastwo Podziemne, Arma Krajowa, wiele organizacji konspiracyjnych, partyzanckich podczas II wojny światowej wiedziała o tym i brała pod uwagę te okoliczności. Definiowala miano kolaboracji z wrogiem w określony, precyzyjny sposób. Jako dobrowolny akt, udowodniony oraz nieprzerwany przez samą osobę. Polacy którzy uciekli z Wermachtu zwykle współpracowali później z jakąś komórką Państwa Podziemnego, organizacją konspiracyjną, anty okupacyjną i przekazali informacje.
Rozpowszechnianie takiej wersji o polskich Wermachtowcach było za czasów wczesnego PRLu do której czasami wracano w czasach późniejszych kiedy partia i system przezywały kryzys czyli np. podczas stanu wojennego w latach 1981-1983 realizacją sowieckiej agendy propagandowej i historiograficznej ( chociaż to określenie na wyrost). Bazującej na pewnej naiwności, podatności, braku wiedzy, silnych i spodziewanych negatywnych emocjach.
Tak na marginesie dość podobnie jak i w czasach stalinizmu w Polsce tak i w latach 1981-1983 Polacy znowu się wyzywali, znowu chcieli się wyzabijać. Z powodu tej samej propagandy. Wszelkie służby mundurowe w PRL, nie tylko podczas stalinizmu ale w okresie 1981-1983 były indoktrynowane ta wersję o polskich Wermachtowcach którego ówczesna polska opozycja antykomunistyczna miała być spadkobierczynią. Dlatego te służby PRLowskie przejawiały olbrzymią wręcz pogardę, agresje, chęć bicia czy mordowania którą jej przełożeni mieli problem by momentami kontrolować. Trafiała przede wszystkim do młodych mundurowych, zazwyczaj niższych stopniem aczkolwiek nie zawsze. Wyższe i średnie dowództwo zazwyczaj wiedziało że to indoktrynacja i że po prostu kłamią.
Co ciekawe przed swoją śmiercią w 1991 r. Pierre Bousquet określał siebie samego jako neo-poganina.