04-11-2021, 8:49
Dlaczego będą burdy podczas marszu niepodległości 11 listopada?
Bo została opracowania linia propagandowa że wszystko co złe będzie odpowiadał prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski i jest promowana od co najmniej kilku dni. Bo chciał go zakazać i złożył taki wniosek do sądu.
Burdy są opłacalne politycznie, dlatego będą. Zostaną rozciągnięte praktycznie na całą opozycje.
Nawet jak coś nie zostanie zainicjowane przez prewencję to zwykły kibol sobie myśli że już został rozgrzeszony, że on po prostu musiał.
Co by się nie działo w końcu za każdym razem i tak czymś są sprowokowani. Istnieje cicha nadzieje że jak największa liczba ludzi to kupi.
Jest przygotowana też linia propagandowa że zadyma została zaplanowana w Niemczech i wykonana polskim i rękami. Wiadomo kto zostanie o to oskarżony. Wiadomo które media będą to nagłaśniać.
Bedzie wmawiane że Niemcy chcą w ten sposób zniszczyć polską niepodległość i polskiego patriotę itd.
Dlatego zadymy muszą być i będą.
Tak, to jest poświęcanie określonych ludzi, świadome psucie marki święta niepodległości.
Jest grana ta sama melodia która została przeprowadzana na Węgrzech.
Tam Węgrzy mieli zgłupieć, m.in za pomocą takich historii propagandowych jak ta powyższa.
U nas od lat to jest jedno i to samo tanie, tandetne " dźwiękonaśladownictwo". Ewidentnie obliczone na społeczny, polityczny konflikt i wzmacnianie pozycji niektórych partii, ugrupowań i niektóre media, stricte propagandowe budują na tym swoją oglądalność. Te związane z partiami.
Spiski tak dęte, tak napisane na kolanie że ciężko się spodziewać że istota rozumna jest w stanie w nie uwierzyć.
Adam Glapiński zarzuca kłamstwo ... Adamowi Glapińskiemu.
https://www.money.pl/gospodarka/adam-gla...0752a.html
Obecnie NBP jest jak kot schrodingera.
https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2021...ref=slider
Cytat : " W końcowych napisach znajdą państwo informację: "Pomysł: Piotr Gliński". Taki wpis jest dla mnie zaskakujący i niezrozumiały - mówił na premierze filmu "Śmierć Zygielbojma" jego reżyser Ryszard Brylski. Dodał, że Polska Fundacja Narodowa, która wsparła powstanie dzieła, w internecie opatrzyła je "kłamliwymi treściami", przez co film "zdegradowano do kategorii kina rządowej propagandy".
Bo żeby Jarosław Kaczyński widział.
Przecież Piotr Gliński walczy o pozostanie na swojej posadzie która jest zagrożona a wiadomo od kogo najbardziej zależy polityka kadrowa tego rządu, oraz pozostałych placówek publicznych. Wzajemnie Ci koalicjami i nie tylko koalicjanci, tylko pracownicy różnych instytutów, pionów czy instytucji, donoszą na siebie, przede wszystkim do samego prezesa partii a jak się nie da do niego to przynajmniej do kogoś z jego otoczenia żeby przekazał. Funkcje publiczne i to czym się zajmują traktują jak by to było prywatne zajęcie i dlatego wychodzą takie kwiatki jak ten powyższy. Inni trochę jak Jacek Kurski grają na siebie tylko zwykle nie w aż tak ostentacyjny, codzienny sposób jak Jacek Kurski. Jeszcze czasami się hamują bo wiedza że nie wypada aczkolwiek opory i tak są coraz mniejsze.
Kurski jakby był ministrem kultury czy prezesem PFN to jeśli chodzi o ten film to by wcisnął swoją mordę przed projekcją, po projekcji i na wszelki wypadek jeszcze w trakcie projekcji, nie ważne że leci film. To zupełnie tak jak z sędzią piłkarskim o którym się mówi, że pracuje dobrze i jest profesjonalistą jak niewiele go widać, nie ma co do niego większych zarzutów, nie jest kimś w rodzaju show mana, nie próbuje być ważniejszy od piłkarzy. Kurski to taki sędzia który w trakcie meczu piłkarskiego odbiera piłkę, próbuje dryblować i leci z nią w kierunku bramki. Jak mu ją odbiorą to znaczy że doszło (według niego) do zbójeckiego ataku a pół boiska było w PZPR, współpracownikami SB, WSI itd.
Bo przecież nie dlatego że jest sędzią i nikt się tak nie zachowuje, prawda?
Bo została opracowania linia propagandowa że wszystko co złe będzie odpowiadał prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski i jest promowana od co najmniej kilku dni. Bo chciał go zakazać i złożył taki wniosek do sądu.
Burdy są opłacalne politycznie, dlatego będą. Zostaną rozciągnięte praktycznie na całą opozycje.
Nawet jak coś nie zostanie zainicjowane przez prewencję to zwykły kibol sobie myśli że już został rozgrzeszony, że on po prostu musiał.
Co by się nie działo w końcu za każdym razem i tak czymś są sprowokowani. Istnieje cicha nadzieje że jak największa liczba ludzi to kupi.
Jest przygotowana też linia propagandowa że zadyma została zaplanowana w Niemczech i wykonana polskim i rękami. Wiadomo kto zostanie o to oskarżony. Wiadomo które media będą to nagłaśniać.
Bedzie wmawiane że Niemcy chcą w ten sposób zniszczyć polską niepodległość i polskiego patriotę itd.
Dlatego zadymy muszą być i będą.
Tak, to jest poświęcanie określonych ludzi, świadome psucie marki święta niepodległości.
Jest grana ta sama melodia która została przeprowadzana na Węgrzech.
Tam Węgrzy mieli zgłupieć, m.in za pomocą takich historii propagandowych jak ta powyższa.
U nas od lat to jest jedno i to samo tanie, tandetne " dźwiękonaśladownictwo". Ewidentnie obliczone na społeczny, polityczny konflikt i wzmacnianie pozycji niektórych partii, ugrupowań i niektóre media, stricte propagandowe budują na tym swoją oglądalność. Te związane z partiami.
Spiski tak dęte, tak napisane na kolanie że ciężko się spodziewać że istota rozumna jest w stanie w nie uwierzyć.
Adam Glapiński zarzuca kłamstwo ... Adamowi Glapińskiemu.
https://www.money.pl/gospodarka/adam-gla...0752a.html
Obecnie NBP jest jak kot schrodingera.
https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2021...ref=slider
Cytat : " W końcowych napisach znajdą państwo informację: "Pomysł: Piotr Gliński". Taki wpis jest dla mnie zaskakujący i niezrozumiały - mówił na premierze filmu "Śmierć Zygielbojma" jego reżyser Ryszard Brylski. Dodał, że Polska Fundacja Narodowa, która wsparła powstanie dzieła, w internecie opatrzyła je "kłamliwymi treściami", przez co film "zdegradowano do kategorii kina rządowej propagandy".
Bo żeby Jarosław Kaczyński widział.
Przecież Piotr Gliński walczy o pozostanie na swojej posadzie która jest zagrożona a wiadomo od kogo najbardziej zależy polityka kadrowa tego rządu, oraz pozostałych placówek publicznych. Wzajemnie Ci koalicjami i nie tylko koalicjanci, tylko pracownicy różnych instytutów, pionów czy instytucji, donoszą na siebie, przede wszystkim do samego prezesa partii a jak się nie da do niego to przynajmniej do kogoś z jego otoczenia żeby przekazał. Funkcje publiczne i to czym się zajmują traktują jak by to było prywatne zajęcie i dlatego wychodzą takie kwiatki jak ten powyższy. Inni trochę jak Jacek Kurski grają na siebie tylko zwykle nie w aż tak ostentacyjny, codzienny sposób jak Jacek Kurski. Jeszcze czasami się hamują bo wiedza że nie wypada aczkolwiek opory i tak są coraz mniejsze.
Kurski jakby był ministrem kultury czy prezesem PFN to jeśli chodzi o ten film to by wcisnął swoją mordę przed projekcją, po projekcji i na wszelki wypadek jeszcze w trakcie projekcji, nie ważne że leci film. To zupełnie tak jak z sędzią piłkarskim o którym się mówi, że pracuje dobrze i jest profesjonalistą jak niewiele go widać, nie ma co do niego większych zarzutów, nie jest kimś w rodzaju show mana, nie próbuje być ważniejszy od piłkarzy. Kurski to taki sędzia który w trakcie meczu piłkarskiego odbiera piłkę, próbuje dryblować i leci z nią w kierunku bramki. Jak mu ją odbiorą to znaczy że doszło (według niego) do zbójeckiego ataku a pół boiska było w PZPR, współpracownikami SB, WSI itd.
Bo przecież nie dlatego że jest sędzią i nikt się tak nie zachowuje, prawda?