03-11-2021, 17:01
Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Co robi tak na prawdę PIS?
https://www.hfhr.pl/europejski-trybunal-...-w-polsce/
https://www.hfhr.pl/polskie-sluzby-inwig...-od-rzadu/
Za rządów Donalda Tuska jak był premierem zgłaszano dość podobne zastrzeżenia w instytucjach międzynarodowych.
Tusk nie miał żadnych forów, nie był chroniony. Dostawał po łapkach nie tylko w tej sprawie a było takich zdecydowanie więcej. Bardzo dobrze że takie inicjatywy były podejmowane.
Tylko PIS gra na ignorancji, psychologii, ksenofobii i na hipokryzji.
Dodatkowo jest w to wprzęgnięta tradycyjnie polityka socjalna. Celowo wplatana w zastępstwie argumentu, jako oszustwo intelektualne. Bo kiedy to się działo za czasu kiedy byli w opozycji to im to nie przeszkadzała a i więcej, takie działania wspierali i nagłaśniali. To były zwyczajne działania a nie zamach na Polskę do obcych instytucji podszyty interesami i niemieckością.
Co więcej Donald Tusk i jego rząd do takich zastrzeżeń i wskazówek ale i też zapowiedzi wszczęcia procedur reagował odpowiednio, na korzyść obywateli polskich. Nie od razu, trochę to potrwało ale było zdecydowanie szybciej niż za czasów uporu wręcz niebywałej głupoty tej władzy, w ramach 6 letniego trwania daremnego konfliktu byle by postawić na swoim. Obecny rząd wszelki opór wobec instytucji międzynarodowych i nawet tych krajowych ( tych których nie zdążył obsadzić) uczynił wręcz swoją bronią, cnotą i urojoną walką o suwerenność.
Wszelkie wszczęte procedury, działania wbrew przepisom krajowym, międzynarodowym, tak na prawdę na niekorzyść swojego obywatela mają być przejawem wstawania z kolan, patriotyzmu i prawie mocarstwowości. To jest ta cała tzw polityka godnościowa.
Przeciętny obywatel, przede wszystkim wyborca tej koalicji z tego nic nie rozumie i tak ma pozostać. Co ciekawe oni sobie całkowicie nie raz zaprzeczają bo to za czym sami lobbowali czyli m.in sprawa tejże inwigilacji w kraju co im się udało później po latach jest przekształcane na "politykę służalczości, ulegania" i tym podobne pseudo intelektualne wykwity, tanie wywody.
Można samemu sobie prześledzić różne sprawy choćby i z 2010 r czy 2012 r. w instytucjach międzynarodowych. W Trybunałach, na posiedzeniach PE, UE, KE itd.
Przeciętny odbiorca nie ma bladego pojęcia o tych sprawach dlatego tak łatwo jest mu wcisnąć co się chce, z czego w niebywały sposób korzysta PIS i TVP. Nie ma w nawyku korzystać że źródeł wiedzy, nie ma nawyku sprawdzania, nie ma nawyku czytania. Nie ma właściwie nawyku analizowania na pewno nie w takich sprawach.
Sam siebie sprowadza do roli codziennego powtarzacza, powielacza przekazów dnia czy nawet przekazów kadencji bo i taka istnieją i naturalnie jak nie wyjdzie na jego to obrażania się, na zmianę z nawykiem dumy. Duma podobnie jak i wcześniej wspominane programy socjalne mieszane do zupełnie innych tematów zastępuje argument.
Z czego przez lata, właściwie przez 11 lat korzystał Fidesz, tamtejszy odpowiednik mediów publicznych sprowadzony do roli wulgarnej, permanentnej propagandy a później już przejęte media prywatne wykonujące w zasadzie to samo co media tzw "narodowe" pod jeden wspólny przekaz, mający niewiele wspólnego z prawdą. Doskonały niemalże przekaz do antagonizowania się i trwania w konflikcie.
Nie ma specjalnie przesady w twierdzeniach że Węgry wróciły tak na prawdę do agendy propagandowej i niby informacyjnej sprzed 1989 r. Różnice są zwykle czysto iluzoryczne jeśli w ogóle występują. Tak, to jest państwo z jedynie fasadową demokracją, przynajmniej na wpół autorytarnym systemem i z ogłupionym obywatelem.
Tamtejszy obywatel to zwykle przykład fanatyka lub co najmniej pół fanatyka, ludowo-socjalistycznego.
https://www.hfhr.pl/europejski-trybunal-...-w-polsce/
https://www.hfhr.pl/polskie-sluzby-inwig...-od-rzadu/
Za rządów Donalda Tuska jak był premierem zgłaszano dość podobne zastrzeżenia w instytucjach międzynarodowych.
Tusk nie miał żadnych forów, nie był chroniony. Dostawał po łapkach nie tylko w tej sprawie a było takich zdecydowanie więcej. Bardzo dobrze że takie inicjatywy były podejmowane.
Tylko PIS gra na ignorancji, psychologii, ksenofobii i na hipokryzji.
Dodatkowo jest w to wprzęgnięta tradycyjnie polityka socjalna. Celowo wplatana w zastępstwie argumentu, jako oszustwo intelektualne. Bo kiedy to się działo za czasu kiedy byli w opozycji to im to nie przeszkadzała a i więcej, takie działania wspierali i nagłaśniali. To były zwyczajne działania a nie zamach na Polskę do obcych instytucji podszyty interesami i niemieckością.
Co więcej Donald Tusk i jego rząd do takich zastrzeżeń i wskazówek ale i też zapowiedzi wszczęcia procedur reagował odpowiednio, na korzyść obywateli polskich. Nie od razu, trochę to potrwało ale było zdecydowanie szybciej niż za czasów uporu wręcz niebywałej głupoty tej władzy, w ramach 6 letniego trwania daremnego konfliktu byle by postawić na swoim. Obecny rząd wszelki opór wobec instytucji międzynarodowych i nawet tych krajowych ( tych których nie zdążył obsadzić) uczynił wręcz swoją bronią, cnotą i urojoną walką o suwerenność.
Wszelkie wszczęte procedury, działania wbrew przepisom krajowym, międzynarodowym, tak na prawdę na niekorzyść swojego obywatela mają być przejawem wstawania z kolan, patriotyzmu i prawie mocarstwowości. To jest ta cała tzw polityka godnościowa.
Przeciętny obywatel, przede wszystkim wyborca tej koalicji z tego nic nie rozumie i tak ma pozostać. Co ciekawe oni sobie całkowicie nie raz zaprzeczają bo to za czym sami lobbowali czyli m.in sprawa tejże inwigilacji w kraju co im się udało później po latach jest przekształcane na "politykę służalczości, ulegania" i tym podobne pseudo intelektualne wykwity, tanie wywody.
Można samemu sobie prześledzić różne sprawy choćby i z 2010 r czy 2012 r. w instytucjach międzynarodowych. W Trybunałach, na posiedzeniach PE, UE, KE itd.
Przeciętny odbiorca nie ma bladego pojęcia o tych sprawach dlatego tak łatwo jest mu wcisnąć co się chce, z czego w niebywały sposób korzysta PIS i TVP. Nie ma w nawyku korzystać że źródeł wiedzy, nie ma nawyku sprawdzania, nie ma nawyku czytania. Nie ma właściwie nawyku analizowania na pewno nie w takich sprawach.
Sam siebie sprowadza do roli codziennego powtarzacza, powielacza przekazów dnia czy nawet przekazów kadencji bo i taka istnieją i naturalnie jak nie wyjdzie na jego to obrażania się, na zmianę z nawykiem dumy. Duma podobnie jak i wcześniej wspominane programy socjalne mieszane do zupełnie innych tematów zastępuje argument.
Z czego przez lata, właściwie przez 11 lat korzystał Fidesz, tamtejszy odpowiednik mediów publicznych sprowadzony do roli wulgarnej, permanentnej propagandy a później już przejęte media prywatne wykonujące w zasadzie to samo co media tzw "narodowe" pod jeden wspólny przekaz, mający niewiele wspólnego z prawdą. Doskonały niemalże przekaz do antagonizowania się i trwania w konflikcie.
Nie ma specjalnie przesady w twierdzeniach że Węgry wróciły tak na prawdę do agendy propagandowej i niby informacyjnej sprzed 1989 r. Różnice są zwykle czysto iluzoryczne jeśli w ogóle występują. Tak, to jest państwo z jedynie fasadową demokracją, przynajmniej na wpół autorytarnym systemem i z ogłupionym obywatelem.
Tamtejszy obywatel to zwykle przykład fanatyka lub co najmniej pół fanatyka, ludowo-socjalistycznego.