Zanosi się na 10 bankructwo Argentyny. To może być 3 bankructwo na przestrzeni ostatnich 20 lat.
https://www.money.pl/pieniadze/argentyna...2224a.html
https://www.obserwatorfinansowy.pl/bez-k...bez-zmian/
Inflacja tam przekroczyła właśnie 50 %.
W Argentynie jak zwykle od dawna rządzą socjaliści i o dziwo... za każdym razem kończy się tam tak samo lub przynajmniej bardzo podobnie. Chodzi jedynie o głębokość kolejnego kryzysu i styl dochodzenia do niego i czy dany socjalistyczny rząd nakłamie mniej czy bardziej.
Zniszczyli swoją walutę i to nie po raz pierwszy, można powiedzieć że w Argentynie to taka świecka tradycja.
Społeczeństwo tam od dawna wydaje się niereformowalne, politycy tez. Po prostu za każdym razem robią to samo.
Argentyna bywa nawet nazywana krajem specjalnej troski, bo ciągle trzeba im pomagać.
Argentyna jest mniej więcej jak niegdyś Grecja a może i bardziej.
Panuje dogmat przesadnego pożyczania pieniędzy, wydawania w dużym stopniu po raz kolejny na redystrybucje lub/i wątpliwe, zbyt kosztowne i nie wydajne inwestycje, liczenie że nie trzeba będzie oddawać. Kiedy od samego początku wiadomo że trzeba będzie.
Kiedyś bo 100 lat temu Argentyna to było na prawdę bogate państwo, znajdujące się w czołówce światowej w PKB per capita w tym bogatsze również od Polski ale i też większości pastw na świecie. Naturalnie to było bogactwo w stylu kapitalistycznym, z nierównościami, z rozwarstwieniem, z dość sporym bogaceniem się np. jednostek.
https://www.money.pl/pieniadze/argentyna...2224a.html
https://www.obserwatorfinansowy.pl/bez-k...bez-zmian/
Inflacja tam przekroczyła właśnie 50 %.
W Argentynie jak zwykle od dawna rządzą socjaliści i o dziwo... za każdym razem kończy się tam tak samo lub przynajmniej bardzo podobnie. Chodzi jedynie o głębokość kolejnego kryzysu i styl dochodzenia do niego i czy dany socjalistyczny rząd nakłamie mniej czy bardziej.
Zniszczyli swoją walutę i to nie po raz pierwszy, można powiedzieć że w Argentynie to taka świecka tradycja.
Społeczeństwo tam od dawna wydaje się niereformowalne, politycy tez. Po prostu za każdym razem robią to samo.
Argentyna bywa nawet nazywana krajem specjalnej troski, bo ciągle trzeba im pomagać.
Argentyna jest mniej więcej jak niegdyś Grecja a może i bardziej.
Panuje dogmat przesadnego pożyczania pieniędzy, wydawania w dużym stopniu po raz kolejny na redystrybucje lub/i wątpliwe, zbyt kosztowne i nie wydajne inwestycje, liczenie że nie trzeba będzie oddawać. Kiedy od samego początku wiadomo że trzeba będzie.
Kiedyś bo 100 lat temu Argentyna to było na prawdę bogate państwo, znajdujące się w czołówce światowej w PKB per capita w tym bogatsze również od Polski ale i też większości pastw na świecie. Naturalnie to było bogactwo w stylu kapitalistycznym, z nierównościami, z rozwarstwieniem, z dość sporym bogaceniem się np. jednostek.