Kontrowersje wokół wypowiedzi Maciej Stuhra
https://dorzeczy.pl/rozrywka/198896/stuh...-z-ue.html
Problem polega na tym że to co on mówi to w dużej mierze prawda.
Na prawdę 6 ostatnich lat tego nie udowodniło?
Czy nie jest tak jak napisał że ludzie którzy tego nie podzielają są w mniejszości?
Patrząc m.in po tym co się dzieje w internecie, jakie tam są wpisy po polsku właśnie na te tematy na które Stuhr zwraca uwagę.
Co ludzie mówią na ulicy, prywatnie, w sąsiedztwie? Przecież nie zawsze tak pokątnie.
Ja się w ciągu 6 lat tyle nasłuchałem o Zydach, gejach, prawach mniejszości, ich rozumieniu demokracji w takiej ilości, od zwykłych ludzi że mi już wystarczy chyba na całe życie. Większość z tego tak naprawdę nie nadaje się do cytowania.
Powiem tak obecny polski rząd, partia rządząca ze swoimi flagowymi mediami jest jak pewna czy spora część polskiego społeczeństwa, z podziałem na wizerunek wewnątrz i na zewnątrz.
Problem zaczyna się dla nich dopiero wtedy kiedy ktoś to powie publicznie i to nie w bardzo delikatniej formie, nie z rumieńcem na twarzy, nie tak jakby zaraz po tym miał się schować pod tapczan.
Wtedy zaczyna się rytualne oburzenie, zaprzeczenie, jedne i te same krzyki o obrażaniu, pluciu, znieważaniu, jedni by wysłali do więzienia, drudzy deportowali za granicę, trzeci wysłali do obozu a czwarci... lepiej nie mówić.
Za chwilę w innym temacie zwykle ta sama grupa uczestniczy w tzw twardej walce z cenzurą, walką o wolność słowa, tępieniem hipokryzji, krypto-komunizmu i o tym że my chcemy prawdy a prawda przecież wyzwala. Dopiero na wybrane tematy mówi o demokracji jako wartości.
Nic dziwnego że do dzisiaj ta grupa nie rozumie definicji populizmu, zwłaszcza w praktycznej formie, na przykładach. To jest dla nich całkowita abstrakcja.
Populizm mylą z patriotyzmem, z byciem tzw prawdziwym Polakiem itd.
Czy hipokryzją nie jest to że w przypadku różnych osób publicznych nie tylko Macieja Stuhra ale można tu wstawić dowolnie kogoś innego, osoby o rożnych poglądach, różnych profesji są wręcz bombardowane komentarzami pod praktycznie każdą treścią jaka ich dotyczy które wiadomo jakie są i to tam się znajduje w internecie a kiedy oni postanowią się raz na jakiś czas wytknąć innym wady bez ukrywania się to właśnie rozpoczyna się coś w rodzaju internetowego czy medialnego linczu.
Tak jakby określone prawa miały działać w jedną stronę ale w druga już nie bo takiemu to już rzekomo nie wypada.
Śmieszy mnie od pewnego czasu już to przekonanie " no ale jak my piszemy to mówimy jak jest a ten nas szkaluje, obrzuca błotem".
Choćby dla przykładu
https://www.wykop.pl/link/6266825/stuhr-...-z-anglia/
Nie, Wykop nie jest wyjątkiem, różnica polega na tym czy na danym portalu takie komentarze łamią regulamin i są usuwane przez moderatorów a na innych nie. Dlatego w jednych miejscach są widoczne a gdzie indziej nie.
Te komentarze oczywiście znajdują odzwierciedlenie i w życiu poza internetowym. Nie uwierzę że nikt nie słyszał takich ani nawet jednego razu jeśli nie wielokrotnie, sadzę że to drugie.
Ja jestem czasami przerażony polskim społeczeństwem.
https://dorzeczy.pl/rozrywka/198896/stuh...-z-ue.html
Problem polega na tym że to co on mówi to w dużej mierze prawda.
Na prawdę 6 ostatnich lat tego nie udowodniło?
Czy nie jest tak jak napisał że ludzie którzy tego nie podzielają są w mniejszości?
Patrząc m.in po tym co się dzieje w internecie, jakie tam są wpisy po polsku właśnie na te tematy na które Stuhr zwraca uwagę.
Co ludzie mówią na ulicy, prywatnie, w sąsiedztwie? Przecież nie zawsze tak pokątnie.
Ja się w ciągu 6 lat tyle nasłuchałem o Zydach, gejach, prawach mniejszości, ich rozumieniu demokracji w takiej ilości, od zwykłych ludzi że mi już wystarczy chyba na całe życie. Większość z tego tak naprawdę nie nadaje się do cytowania.
Powiem tak obecny polski rząd, partia rządząca ze swoimi flagowymi mediami jest jak pewna czy spora część polskiego społeczeństwa, z podziałem na wizerunek wewnątrz i na zewnątrz.
Problem zaczyna się dla nich dopiero wtedy kiedy ktoś to powie publicznie i to nie w bardzo delikatniej formie, nie z rumieńcem na twarzy, nie tak jakby zaraz po tym miał się schować pod tapczan.
Wtedy zaczyna się rytualne oburzenie, zaprzeczenie, jedne i te same krzyki o obrażaniu, pluciu, znieważaniu, jedni by wysłali do więzienia, drudzy deportowali za granicę, trzeci wysłali do obozu a czwarci... lepiej nie mówić.
Za chwilę w innym temacie zwykle ta sama grupa uczestniczy w tzw twardej walce z cenzurą, walką o wolność słowa, tępieniem hipokryzji, krypto-komunizmu i o tym że my chcemy prawdy a prawda przecież wyzwala. Dopiero na wybrane tematy mówi o demokracji jako wartości.
Nic dziwnego że do dzisiaj ta grupa nie rozumie definicji populizmu, zwłaszcza w praktycznej formie, na przykładach. To jest dla nich całkowita abstrakcja.
Populizm mylą z patriotyzmem, z byciem tzw prawdziwym Polakiem itd.
Czy hipokryzją nie jest to że w przypadku różnych osób publicznych nie tylko Macieja Stuhra ale można tu wstawić dowolnie kogoś innego, osoby o rożnych poglądach, różnych profesji są wręcz bombardowane komentarzami pod praktycznie każdą treścią jaka ich dotyczy które wiadomo jakie są i to tam się znajduje w internecie a kiedy oni postanowią się raz na jakiś czas wytknąć innym wady bez ukrywania się to właśnie rozpoczyna się coś w rodzaju internetowego czy medialnego linczu.
Tak jakby określone prawa miały działać w jedną stronę ale w druga już nie bo takiemu to już rzekomo nie wypada.
Śmieszy mnie od pewnego czasu już to przekonanie " no ale jak my piszemy to mówimy jak jest a ten nas szkaluje, obrzuca błotem".
Choćby dla przykładu
https://www.wykop.pl/link/6266825/stuhr-...-z-anglia/
Nie, Wykop nie jest wyjątkiem, różnica polega na tym czy na danym portalu takie komentarze łamią regulamin i są usuwane przez moderatorów a na innych nie. Dlatego w jednych miejscach są widoczne a gdzie indziej nie.
Te komentarze oczywiście znajdują odzwierciedlenie i w życiu poza internetowym. Nie uwierzę że nikt nie słyszał takich ani nawet jednego razu jeśli nie wielokrotnie, sadzę że to drugie.
Ja jestem czasami przerażony polskim społeczeństwem.