09-09-2021, 9:52
Relacje z białoruskich mediów o sprawie granicznej i migrantach
https://natemat.pl/372763,bialoruskie-me...za-analiza
Porównują sytuację z Usnarza Górnego, tego regionu i polskie władze do sytuacji w Afganistanie i Amerykanów. Analogią ma być rzekomo porzucenie swoich ludzi.
Wedle tamtejszych, białoruskich mediów, związanych z tamtejszą władzą, polska straż graniczna miała by wziąć nieprzytomną kobietę i ją przerzucić z powrotem za granice czy właściwie nią rzucić bo takie pada określenie.
Według białoruskich mediów to Polska podrzuca im migrantów a ci z koeli mają pochodzić z Afganistanu, przywiezieni stamtąd przez Polaków. To Polska, razem z Litwą i resztą UE czy nawet czasami pryz pomocy Ukrainy ma prowadzić wojnę hybrydową z Białorusią. To polski rząd razem z innymi chce znaczyć Białoruś i Białorusinów a pomaga im w tym białoruska opozycja wedle tej propagandy.
Nie podobają się im też też sugestie czy stwierdzenie o tym że według niektórych Polaków to Białorusini szukają konfliktów, w tym militarnego. Według nich to Polska jest agresorem, i to prędzej po Polsce można się spodziewać prowokacji.
Stan nadzwyczajny wprowadzony z kolei jest przedstawiany jako element wojny informacyjne z Białorusią i to może być próba prowokacji.
Wpadka ministra Mariusza Kamińskiego na konferencji gdzie powiedział o stanie wojennym jest przedstawiana nie jako przejęzyczenie a wyjawienie swoich prawdziwych intencji, jako tzw "freudowski błąd".
Z kolei polskie twierdzenia wyrażane przez polskich polityków partii władzy i media rządowe że od przeszło 30 lat jest to sytuacja bez precedensu, że od czasu stacjonowania wojsk radzieckich nie było takiego poruszenia czy zagrożenia jako sianie paniki, paranoiczne wizje, emocjonowanie polskiej opinii publicznej czy próba napuszczenia UE, NATO czy USA na Białoruś.
https://natemat.pl/372763,bialoruskie-me...za-analiza
Porównują sytuację z Usnarza Górnego, tego regionu i polskie władze do sytuacji w Afganistanie i Amerykanów. Analogią ma być rzekomo porzucenie swoich ludzi.
Wedle tamtejszych, białoruskich mediów, związanych z tamtejszą władzą, polska straż graniczna miała by wziąć nieprzytomną kobietę i ją przerzucić z powrotem za granice czy właściwie nią rzucić bo takie pada określenie.
Według białoruskich mediów to Polska podrzuca im migrantów a ci z koeli mają pochodzić z Afganistanu, przywiezieni stamtąd przez Polaków. To Polska, razem z Litwą i resztą UE czy nawet czasami pryz pomocy Ukrainy ma prowadzić wojnę hybrydową z Białorusią. To polski rząd razem z innymi chce znaczyć Białoruś i Białorusinów a pomaga im w tym białoruska opozycja wedle tej propagandy.
Nie podobają się im też też sugestie czy stwierdzenie o tym że według niektórych Polaków to Białorusini szukają konfliktów, w tym militarnego. Według nich to Polska jest agresorem, i to prędzej po Polsce można się spodziewać prowokacji.
Stan nadzwyczajny wprowadzony z kolei jest przedstawiany jako element wojny informacyjne z Białorusią i to może być próba prowokacji.
Wpadka ministra Mariusza Kamińskiego na konferencji gdzie powiedział o stanie wojennym jest przedstawiana nie jako przejęzyczenie a wyjawienie swoich prawdziwych intencji, jako tzw "freudowski błąd".
Z kolei polskie twierdzenia wyrażane przez polskich polityków partii władzy i media rządowe że od przeszło 30 lat jest to sytuacja bez precedensu, że od czasu stacjonowania wojsk radzieckich nie było takiego poruszenia czy zagrożenia jako sianie paniki, paranoiczne wizje, emocjonowanie polskiej opinii publicznej czy próba napuszczenia UE, NATO czy USA na Białoruś.