07-12-2018, 21:35
Też tak dwojako się czuję. Spaliłem wczoraj ponad 40 kotletów co mogło mi zmienić status na bezrobotny, o zmarnowanym jedzeniu to już wolę nie myśleć...Na szczęście niedaleko jest biedronka Czy ktoś tu mnie przebije w swej głupocie? Dodam, że czynu tego dokonałem całkiem na trzeźwo Na koniec schlałem się z nieświadomym szefem przekonanym o świeżości mięsa i zadowoleniu gości xD