19-10-2019, 19:48
DziedzicPruski napisał(a):Wydarzyć może się wszystko , ale gdy już jesteś w takiej sytuacji, że pracujesz na czarno, a typ nie chce Tobie wypłacić wypłaty, to nie możesz wątpić w instytucje państwowe. Kontrole PIP są niezapowiedziane i pojawiają się w godzinach pracy, a za zatrudnianie pracowników na czarno konsekwencje ponosi tylko i wyłącznie pracodawca ( pracownik ewentualnie płaci mandat 500 zł, ale tylko wtedy, gdy jest zarejestrowny w UP jako bezrobotny). Wykorzystywanie ludzi w trudnej sytuacji życiowej, a za takowe uważam zatrudnianie ludzi bez umowy, jest niedopuszczalne
Dziwne, że w tych czasach są osoby, które mają odwagę zatrudniać ludzi na czarno
No wiesz, jak niektórzy pracodawcy mają niezbyt duże dochody z działalności, bo są to małe i bardzo małe firmy, to nie stać wszystkich pracodawców na utrzymywanie każdego pracownika, za którego, pracodawcy muszą płacić, i to nie tak mało.
Teraz, rząd PiS zapowiedział podniesienie minimalnej pensji do 4,000 zł. za parę lat i myślisz, że małe i najmniejsze firmy to udźwigną finansowo? Wzrosną też, jednocześnie koszty pracy, pewnie będzie wyższy podatek i składki, bo rząd musi mieć z tego korzyść, a konkretnie, budżet, żeby było za co finansować, społeczne programy, wprowadzone przez rząd PiS.
Sam, program 500 plus, rocznie, budżet kosztuje, ok. czterdziestu miliardów złotych. To są potężne środki. A gdzie jeszcze inne programy, które kosztują kolejne miliony, czy nawet miliardy? Na pierwsze dziecko w rodzinach, to są dodatkowe bardzo duże środki i to jest wszystko z podatków.
Więc, muszą wzrastać koszty pracy w firmach, bo inaczej, gdyby nie było większych kosztów, to, po paru latach, rząd zacząłby narzekać na "braki w budżecie" i mogłoby to spowodować, wstrzymanie wypłacania na programy, bo, zwyczajnie by na to brakowało.
I rząd PiS się tego obawia.
No a zatrudnianie ludzi bez umów może wynikać z różnych przyczyn. Czasem to niektórym pracownikom nie odpowiada, bo wyobraź sobie sytuacje, że jakiś "pracodawca" zatrudnia pracownika, czy kilku pracowników bez umów, na prośbę samych pracowników. Chodzi o to, że jeżeli nie będą oni musieli pracować codziennie albo tylko, OKRESOWO, to wtedy, taka "UMOWA" niewiele by dała takim pracownikom, z uwagi na zbyt małą ilość godzin pracy.
Wiem, bo ja tak pracowałem i lepiej na tym wychodziłem. I tu nie widzę nic w tym niewłaściwego. Jeżeli ja, mając za mało godzin, wypracowywałem tylko 40 godzin w miesiącu, a stawka godzinowa wynosiła tylko 7 zł. to, całość z wypłat otrzymywałem do ręki.
Gdybym miał podpisaną umowę z pracodawcą, on musiałby od tego, co zarabiałem, odliczać na podatek i składki, co zostawałoby mi tylko parę złotych i nie wyżyłbym z tego.
Więc nie było sensu zabierać z i tak marnej pensji, pracownikowi połowy z tego, co zarabiał na składki i podatek, bo pracownik z tego nic by nie miał.
Konkretnie, ja.
Tak samo, jak ludzie zasuwają za najniższą pensje i są biednymi ludźmi, bo zabiera im się, znaczną część na podatek i składki. Gdyby otrzymywali całość z najniższej, to jeszcze bym to zrozumiał.
Od "pracujących biednych", ( bo tak trzeba określić ludzi pracujących za minimalną pensje w Polsce ), zabiera im się to, czego nie powinno im się zabierać.
Niech opłacają wysokie podatki i składki ci, którzy bardzo dużo zarabiają, bo ich na to stać.
Jestem sobie.