Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czy samotność Ci przeszkadza? Jak się czujesz z samotnością?
#7
U mnie jest tak, że ja już akceptuje samotność i, normalnie żyje. Od tego i tak się nie ucieknie i każdego tak naprawdę dotknie samotność, prędzej czy później.
Więc trzeba się nauczyć akceptować taką sytuacje. Przyjmować to, co jest. Ja mieszkam sam od ponad 10 lat i nikt mnie praktycznie nie odwiedza w mieszkaniu. To wynika z tego, że ja nie jestem blisko z dalszą rodziną, mimo że te osoby mieszkają tylko kilkanaście kilometrów ode mnie.
Ojciec i matka nigdy mnie tutaj nie odwiedzili, ale też nie chce, żeby mnie odwiedzali, z pewnych powodów. Wcale nie tęsknie za tym, żeby mnie oni odwiedzili, mając żal do ojca i matki.
Dlatego, dla mojego dobra i normalnego samopoczucia wolę trzymać się od nich z daleka, już do końca życia. Nikt z rodziny matki mnie również nigdy nie odwiedził i ja też tego nie oczekuje od tych ludzi, jak również ze strony ojca.

Moja sytuacja z rodziną dalszą nie jest za ciekawa, od wielu lat. Główną winę za taki stan ponosi mój ojciec i matka, bo to oni doprowadzili do takiej sytuacji, a ja w tym wszystkim tylko byłem "ofiarą", gdzie w niczym nie zawiniłem, ale jest jak jest i trzeba to akceptować.
Ja na siłę, z butami się do nikogo nie będę pchał, jeżeli ktoś mnie gdzieś nie zaprasza.

To takie powiedzenie, ale tak w życiu jest.

I to jest też, samotność, gdzie jest się traktowanym obojętnie, zarówno przez własnego ojca i matkę, jak i ze strony dalszej rodziny.
Ale takich sytuacji w rodzinach jest wiele. Czasem ludzie obcy, nie spokrewnieni potrafią być dla siebie bardziej bliscy, niż osoby w rodzinie, co jest smutną sprawą, ale czasem nie ma na to rady.
Ja się wywodzę z niedobrego domu, gdzie nie wybierałem sobie ojca i matki i nikt sobie nie wybiera. Trafiają się tacy, jacy się trafiają i z tym się trzeba pogodzić. Dalszej rodziny też sobie nie wybierałem, ani nikt inny.
Gdyby tak było, to każdy właściwie chciałby się rodzić w jak najlepszych domach, z jak najlepszymi rodzicami i dalszą rodziną.
Ale to jest nierealne.
Jak niektórzy się wychowywali i wychowują w domach patologicznych, to taki los dzieciom gotują rodzice, czy rodzic.
Nie mogę być dumny, ani przez chwilę z ojca i matki, bo oni na to nigdy nie zasługiwali i nie byli tego warci. A jak ludzie pochodzą z takich domów, gdzie działo się źle, to potem się to ciągnie przez pół życia, a nawet przez całe, dorosłe życie. Bo tak jest w moim przypadku. Z tym że ja sobie potrafię radzić, nie załamuję się i, żyję normalnie. Ale i tak to się w środku odczuwa i tego się z głowy nie da wyrzucić. Przeszłości też się nie zmieni.
Jestem sobie. 
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Czy samotność Ci przeszkadza? Jak się czujesz z samotnością? - przez Odporny - 19-10-2019, 22:17

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości