Jedna z wielkich i międzynarodowych afer II RP
https://www.onet.pl/informacje/onetwiado...x,79cfc278
W kwietniu 1932 roku doszło do zabójstwa dyrektora zakładów żyrardowskich Gastona Koehler-Badin .
Mężczyzna został zastrzelony przy świadkach przez Juliana Blachowskiego. Fabryka Żyrardowska miała być jedną z największych fabryk wyrobów lnianych w Europie.
W II Rp została przejęta jak mówiono w wyniku korupcji polityków i nieuczciwego przejęcia przez francuska firmę Marcela Boussaca. Zobowiązała się spłacić trochę ponad 17 % nakładów państwa w żyrardowską fabrykę jednak spłaciła ostatecznie jedną setną tej sumy.
Jak opowiadano Gaston Koehler-Badin miał być wyjątkowo wymagający, surowy i pogardzał ludźmi, miał nie szanować nikogo. Jak informowała wtedy polska prasa Koehler- Badin miał wyjątkowo lekką rękę do zwalniania ludzi, nawet pod pretekstowymi powodami. Miał też w przypływie złości kazać zrzucić ze schodów dwóch pracowników którzy przez to stali się inwalidami.
W fabryce wprowadził też dwa języki urzędowe, francuski i niemiecki. Od pewnego momentu ponoć nie chciał zatrudniać Polaków.
W 1936 r. ówczesny rząd w wyniku ugody z francuzami odzyskał żyrardowską fabrykę za 45 mln franków
https://www.onet.pl/informacje/onetwiado...x,79cfc278
W kwietniu 1932 roku doszło do zabójstwa dyrektora zakładów żyrardowskich Gastona Koehler-Badin .
Mężczyzna został zastrzelony przy świadkach przez Juliana Blachowskiego. Fabryka Żyrardowska miała być jedną z największych fabryk wyrobów lnianych w Europie.
W II Rp została przejęta jak mówiono w wyniku korupcji polityków i nieuczciwego przejęcia przez francuska firmę Marcela Boussaca. Zobowiązała się spłacić trochę ponad 17 % nakładów państwa w żyrardowską fabrykę jednak spłaciła ostatecznie jedną setną tej sumy.
Jak opowiadano Gaston Koehler-Badin miał być wyjątkowo wymagający, surowy i pogardzał ludźmi, miał nie szanować nikogo. Jak informowała wtedy polska prasa Koehler- Badin miał wyjątkowo lekką rękę do zwalniania ludzi, nawet pod pretekstowymi powodami. Miał też w przypływie złości kazać zrzucić ze schodów dwóch pracowników którzy przez to stali się inwalidami.
W fabryce wprowadził też dwa języki urzędowe, francuski i niemiecki. Od pewnego momentu ponoć nie chciał zatrudniać Polaków.
W 1936 r. ówczesny rząd w wyniku ugody z francuzami odzyskał żyrardowską fabrykę za 45 mln franków