W internecie mam sporo znajomych...w realu kilku znajomych i jedna przyjaciółke, miałem też przyjaciela ale niestetu juz go nie ma wśród żywych...
Mam w realu kilku znajomych i 1 (słownie jedną) znajomą.
W necie się nie liczy, ale ktoś się też znajdzie.
Ja mam tylko rodzinę i nikogo poza rodziną nie znam.
Ja mam paru znajomych w realu a tak to w sieci próbuje kogoś znalezc . Na naszym starym forum próbowałem zdobyć nowe znajomości a tak to jeszcze z gg .
Nie mam znajomych. W pracy wszyscy mają mnie za dziwaka. Trudno jest inaczej traktować osobę, która wiecznie milczy. Ostatni próbowałem trochę wychodzić z ludźmi poznanych w internecie, ale czułem się źle a wszystkie znajomości wygląda na to, że się skończyły. W moim przypadku nie mam możliwość mieć znajomych. Pisana jest mi samotność.
Nie mam, a mosty wszystkie spalone, poza jedną kładką, z której zamierzam kiedyś skorzystać.
(Mam) (kolegę) z pracy z którym (jesteśmy)-(byliśmy) w kontakcie telefonicznym, resztę "znajomych" tych z reala nie traktuje poważnie gdyż nie zachowują się jak poważni ludzie, w necie też są jakieś znajomości
znajomych mam sporo ale, że jestem alkoholikiem bardzo ograniczyłem kontakty ponieważ kiedy mam czas w weekend się z kimś spotkać to ekipa raczej imprezuje a ja staram się unikać schadzek alkoholowych ( a może to wymówka żeby się bardziej zaszyć?????)
Przyjaciół nie mam. Jako że sami czynimy z ludzi przyjaciół ufając im i otwierając się przed nimi nie mam ich, chyba z powodu strachu przed zranieniem. Czasem otwieram się przed Mamą, która tak jak ja teraz ona kiedyś borykała się z podobnymi problemami. A obserwując ją mam nadzieję, bo świetnie sobie poradziła z tym całym gównem i nadal sobie radzi
Chyba tylko dwóch przyjaciół . Resztą ludzi dziś są jutro nie ma zostaje tylko odrzucenie i rozczarowanie.
Ja mam mojego chłopaka, który jest jednocześnie jednym z moich najlepszych przyjaciół. I do tego moje 3 przyjaciółki, z czego jedną poznałam przez internet, znamy się już 6 lat a widzialysmy sie moze z 3 razy w życiu...