Fobia społeczna i depresja

Pełna wersja: Dlaczego ludzie kradną i żyją z kradzieży?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Temat dotyczy tych wszystkich, którzy kradną różne rzeczy, zabierają nie swoje po to, by był z tego jakiś zysk.
Najczęściej tak jest ( i to jest już jakaś odpowiedz na przedstawione przeze mnie pytanie w temacie ), iż ludzie dopuszczają się kradzieży z biedy. Ale też z lenistwa, którym się nie chce uczciwie zarabiać, pracować.
Łatwiej, i to bez większego wysiłku jest okradać z różnych, wartościowych rzeczy, pieniędzy innych ludzi.
Mamy w obecnych czasach wiele przykładów: złodziejstwa i wyzysku na każdym, naiwnym, również na biednym, jak się szuka każdej okazji do: okradania, do oszukiwania.
Tego jest teraz pełno w Internecie, gdzie "czyha się" na tzw. FRAJERÓW, których można okradać, oszukiwać, z jak największych pieniędzy.

Kapitalizm tylko zwiększył i stworzył wielu: oszustów, złodziei.
Ja niestety trochę w swoim życiu ukradłem. Robiłem to dlatego, że nie miałem kasy i po prostu z powodu chęci zdobycia czegoś za nic. Moja moralność do dwudziestki i ciut poza była po prostu uśpiona. Już z tego wyrosłem ale zdarza mi się np. ściągnąć torrenta z sieci
Ludzie ogólnie stali się strasznymi materialistami i nawet jak mają to i tak ciągle jest im za mało, dlatego też dopuszczają się zachowań o jakich piszesz.
Jeżeli kradną z całkowitej biedy, to oczywiście ich to nie usprawiedliwia, ale rozumiem, że aby przeżyć muszą czasem coś ukraść, ponieważ wiedzą, że nikt im nic za darmo. Wstydzą się poniżenia, bo samo to że muszą prosić już jest dla nich wystarczająco upokarzające, a co dopiero gdy spotykają się z odmową i liczą się do tego z wyśmiewaniem przez innych ludzi.
Czasem zdarzy się bohater, który będzie chciał pochwalić się znajomym na facebooku, że komuś pomógł i ile na to wydał, ale on nie myśli wtedy o człowieku któremu pomaga, a tylko i wyłącznie o sobie.
Z roku na rok biednym ludziom jest bardzo ciężko, teraz w obliczu pandemii jest jeszcze gorzej. Ludzie traktują siebie z góry, jeżeli nie widzą w człowieku żadnego zysku, nawet nie próbują nawiązać znajomości. 
Dobre serce to w tych czasach za mało. Tu już nie liczą się żadne wartości, nie liczy się to jaki ktoś jest, tylko to co ma do zaoferowania.

Nie mam na myśli wszystkich, ale w większości przypadków tak to niestety wygląda.
W dzisiejszych czasach zauważyłem że ludzie z kręgów w których kiedyś się obracałem kradną bo tak im wygodnie, nie chce im się iść uczciwie zarabiać bo szybciej jest ukraść, wielu z nich tłumaczy to ''głodem'' tak najprościej, ale nic ich nie usprawiedliwia niestety mnie też okradli z jakichś tam drobnych rzeczy, Policja tu gdzie mieszkam nie działa dlatego nawet nie zgłaszałem takiej drobnostki, a po drugie wiem gdzie znajdują się rzeczy które mi poginęły, nie chcę do tego wracać i rozpamiętywać na samą myśl robi mi się gorąco, kradną ludzie zepsuci, jeśli nie ukradniesz znaczy że masz i ciebie okradną, wydaje mi się że znam ich ''myślenie'' jeśli można powiedzieć że złodziej myśli, brak wzorców jakichkolwiek pozytywnych i dobrego wychowania to pcha ich do kradzieży, to moja opinia w tym temacie, zawsze wiedziałem że jeśli jeden człowiek świadomie, krzywdzi drugiego, musi być z nim coś nie tak, jeśli widzisz swoją wadę i podejmujesz walkę by się zmienić tzn że masz rozum jeśli popełniasz ten sam błąd wielokrotnie, należy się głęboko zastanowić i zacząć szukać pomocy.
I Dzika to fajnie powiedziała w temacie.
My żyjemy w materialistycznych czasach, w kapitalistycznych czasach, gdzie liczy się najbardziej jakaś korzyść.
Nawet powstało w myśleniu ludzi takie głupie przekonanie, iż: "Jeżeli ktoś czegoś nie posiada, nie posiada samochodu, własnego mieszkania, jakiegoś konta w banku, nie ma jakiejś pozycji społecznej, to jest od razu gorszy i mało ważny albo wcale nie jest ważny". 
Czyli to jest przykład takiego myślenia, przynajmniej większości ludzi, że najbardziej liczą się pieniądze, dobrobyt, bo to pokazuje, czy warto wtedy się z kimś zadawać, poznać kogoś, czy też nie.

Ale co do tego w tych czasach doprowadziło? Chciwi, podły kapitalizm, który wprowadził też egoistyczne podejście w społeczeństwie, gdzie "liczę się tylko ja", a inni już nie.
I to jest coraz bardziej widoczne w tych czasach.
Natomiast, kradzieże wynikają nie tylko z biedy, ale z też z wygodnictwa. Są ludzie leniwi którym się nie chce uczciwie pracować, tym bardziej za jakieś marne pieniądze, więc kuszą się na zdobywanie dużo większych pieniędzy, w sposób nieuczciwy, bo, kradnąc, oszukując.
I to jest droga tylko do więzienia, prędzej czy później.
Ale też chyba najczęściej niektórzy ludzie decydują się na takie ryzyko i kradną ze zwykłej biedy, bo mają ciężkie życie, nie mają nikogo bliskiego, żadnej rodziny blisko albo wcale już nie mają rodziny, żyją samotnie i po prostu muszą sobie w życiu jakoś radzić, bo są zdani tylko na siebie.
Często tacy ludzie już w bardzo młodym wieku, nawet niepełnoletnim pochodzą z domów rozbitych, pijackich, gdzie mają nieodpowiedzialnych rodziców i, rodzice niczego im nie zapewniają, więc im brakuje wielu rzeczy, które powinni mieć zapewnione, dlatego decydują się na kradzieże, bo ich zmusza do tego sytuacja i tyle.
I oni nie kradną z premedytacją, jakoś specjalnie, bo to jest ich pasja jakaś, tylko zwyczajnie zmusza ich do tego los.
Gdyby mieli normalne domy rodzinne, normalną, zdrową sytuacje, jakąś przyszłość zapewnioną, jakąś szansę na lepsze życie, to raczej kraść by nie musieli.
Oczywiście, trafiają za to tacy ludzie potem do więzienia, bo prawnie kradzieże są karalne, ale to jest właśnie takie ryzyko, że prędzej czy później wpadną w ręce policji.

Więc, można rozumieć ludzi biednych, którzy nic w życiu nie mają, pochodzą z biednych, rozbitych domów i nikt im tak naprawdę nie pomoże. Sami muszą sobie radzić, bo mogą liczyć tylko na siebie.
To jest smutne, okrutne, ale taka jest rzeczywistość.

No i też różne bzdury w mediach opowiadają niektórzy dziennikarze, na temat: przestępstw, kradzieży.
Mówią, że: ktoś kradnie, bo to jest jego jakieś hobby... Co jest bujdą, ponieważ często ludzie nawet w wieku niepełnoletnim kradną, żeby jakoś żyć i sobie radzić, bo nie mają lepszego wyjścia.
Ale ktoś kto nie pochodzi z rozbitego domu, z patologicznego domu i od nieodpowiedzialnych rodziców, to nie wie jak to jest.

Są ludzie kompletnie sami, którymi nikt się kompletnie nie martwi i nie przejmuje.
To jest nie tylko bieda, ale i osamotnienie takich ludzi.

To jest smutne, ale takie są realia.

Również, kradzieże są często z tego, że w niektórych krajach na świecie ( takich krajów nie brakuje na świecie ) jest duża bieda, rządy są skorumpowane i same okradają społeczeństwo, dbając tylko o własne dobro.
Najlepszym przykładem takich krajów to są kraje w Ameryce Południowej, gdzie jest bardzo duża tam bieda w społeczeństwie.
Tutaj przykład skorumpowanej Wenezueli, gdzie ludzi w społeczeństwie pozbawia się godnego życia.
I w takich krajach, gdzie brakuje pracy, przyszłości dla ludzi i perspektyw, bo rządy, politycy nie dbają kompletnie o społeczeństwo, tylko dbają o siebie, to ludzie "biorą sprawy w swoje ręce" i sami sobie radzą.
Kradną, kombinują, żeby przeżyć, bo nikt się o nich nie martwi. Są zdani tylko na siebie.

To jest bardzo przykre, ale do tego doprowadziły podłe, nieuczciwe rządy w takich krajach.

Więc, jeżeli w krajach biednych brakuje pracy uczciwej, normalnych warunków życia, tak jak to jest w krajach normalnie rozwiniętych i, bogatych, to wtedy dochodzi często do przestępstw, do kradzieży, bo ludzie są też zdesperowani przez biedę.

I nie ma się co temu dziwić.