Fobia społeczna i depresja

Pełna wersja: Plany na przyszłość?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5
Ja sie przeprowadziłam 300 km od rodzinnego domu i moim planem na przyszłość jest... zostać tu jak najdłużej. Nie chodzi o to, że w rodzinnym domu jakieś problemy, tylko próbuje sobie udowodnić, że dam radę sama w nowym miejscu Tongue
Powodzenia @guiding_light  Smile

Ja także planuję przeprowadzkę z początkiem 2019 roku, 180 km od domu rodzinnego z powodów osobistych  Blush I z związku z tym także zmianę pracy.
Chcę zrobić kurs księgowego, aczkolwiek nie wiem, czy tak bardzo poprawi to moje możliwości w stosunku do tych, którzy idą jedynie z językiem i całej księgowości uczą się już w pracy, klasyfikując faktury itp.
Ja bym chciała wyjechać do słonecznej Hiszpanii gdzie są cudownej urody bruneci a nie siedzieć w zimnej Polsce.
Zwalczyć w sobie fobię społeczną.

wkurzony

zwalczyć takich gimbusów ja tutaj co nic nie rozumieją, krytykują i bronią nie tych co trzeba
Hmm może i jakieś tam są ale ciężko powiedzieć co z nimi, skoro los nieprzewidywalny jest i zdarzyć się wiele może po drodze, do moich małych celów pozostaje oczekiwać na "lepszy czas"
życzył bym sobie aby w niedalekiej przyszłości udało mi się rzucić papierosy (których rzucania boję się okrutnie i nawet nie mam odwagi zacząć), następnie rzucić cukier(który wku.rwia mnie niesamowicie ponieważ jest dosłownie wszędzie). Następnie zabrałbym się za rzucanie mięsa( żeby zobaczyć czy moje ciało ma się lepiej z tego powodu).
Ogólnie dużo rzucania jest w moich planach ale myślę, że jeśli by mi się to wszytko udało zrobić to moje ciało i umysł miały by się dużo lepiej.
A ja praktycznie planów konkretnych nie mam i nie miałem na przyszłość. Jakoś zawsze było mi z tym trudno, ale akceptowałem to. Nie każdy lubi planować coś, bo z tego niektórym nic potem nie wychodzi i okazuje się: niewypałem.
U mnie też tak bywało, nie raz, jak coś zaplanowałem i, ostatecznie praktycznie nic z tego nie wychodziło, a chęci miałem. Trzeba mieć jakąś pewność, że jakieś plany będą powodzeniem, bo, z przyczyn losowych, "plany" nie wypalą.

Czasem to są drobne rzeczy, nie jakieś duże, wielkie, a i tak nie wychodzą. U mnie nawet, małe, drobne plany nie wychodziły, więc godziłem się z tym.
Oczywiście nie poddawałem się, ale brakowało mi do tego możliwości.
Z pozoru, proste plany mogą się okazać, niepowodzeniem.
Też bym chciał Turcję zwiedzić, zobaczyć Pałac Topkapi, meczety, i inne miasta typu Manisa, itd.
Stron: 1 2 3 4 5