08-10-2021, 8:59
W regulaminie konkursu na stanowisko wiceprezesa Portu w Gdyni widniał zapis że nie mogą się o nie ubiegać członkowie organów partii
https://www.onet.pl/informacje/onettrojm...3,79cfc278
Jednak znalazł się tam jeden radnych PISu Kazimierz Koralewski. Jest też szefem gdańskiego PIS.
Jeden z polityków PISu zapytany o to odpowiedział że nikt w Polsce nie może być dyskryminowany ze względy na swoją przynależność polityczną. Im się nawet tych regulaminów nie chce zmieniać żeby móc wprowadzać swoich ludzi. To się kwalifikuje pod zgłoszenie do prokuratury.
W ponad 50 światowych mediach premier Mateusz Morawiecki oraz inne osoby chwalą się polską gospodarką.
https://www.wnp.pl/rynki-zagraniczne/w-p...97999.html
Oczywiście nie za darmo. Trzeba było sobie wykupić miejsce pod te artykuły.
Premier m.in napisał o wzroście średniej płacy w Polsce o 25 % licząc od 2015 r. Co jest istotne? Średnia płaca jest wyliczana dla 40 % pracowników w Polsce. 60 % pracowników tam nie ma.
Nie podaje realnego wzrostu czyli siły nabywczej a sama cyferki. Trzeba odjąć inflacje za ten okres. Nie z jednego roku. Jeśli różne obciążanie fiskalne za ten okres się zwiększyły to tym bardziej nie ma sensu podawanie i powoływanie się na kwotę brutto. Obciążenia fiskalne podbijają płace brutto. Kilka podatków/obciążeń na prace obniżono ale jeszcze więcej podwyższono lub wprowadzono nowe. Sumaryczny koszt jest więc większy a nie mniejszy.
Premier od kilku lat stosuje kilka sztuczek. Mówi tylko o podatkach czyli nie o wszystkich kosztach. Mówi tylko o tym co obniżono i o ulgach.
Co z tego że za ten okres średni wzrost płac krajów OECD wynosił według premiera 5 % jak w innych krajach liczy się inaczej wzrost płacy?
Jak użyć tej samej metodologi dla wszystkich państw to mogło by się okazać że cały czar, cała magia tzw " polskiego sukcesu" znika.
Prawda jest taka że czy pracownik średnio zarabia ponad 2 tys. netto czy zarabia dajmy na to ok. 3 tys. netto miesięcznie to w zmienionych warunkach ekonomicznych , biorąc pod uwagę wartość nabywczą może wyjść tyle samo.
Od czasów zakończenia PRL i powołania 3 RP powtarza się te informacje, od ponad 30 lat, tak żeby wszyscy zrozumieli.
Jak jakaś część Polaków chciała mieć w pewnym sensie powtórkę z PRLu to ją ma.
No ale dobrze Wiadomości będą miały co pokazywać przez x czasu, poodmieniają sobie PO, Tusk, Kopacz przez wszystkie przypadki.
Będzie można powiedzieć że " Światowe media chwalą Polske" lub " Światowe media odnotowały sukces polskiej gospodarki". Oczywiście poza tym że artykuły sobie napisał premier, osoby z kancelarii premiera i ministerstw.
NBP jest sterowany politycznie. Przypominam że to jest czy powinien być organ apolityczny.
https://www.money.pl/gospodarka/najwieks...3536a.html
Jest to wpisane w ustawę i statut NBP i przynajmniej od strony prawnej traktowane poważnie.
Za to grożą określone kary. Kary w obydwie strony , zarówno dla strony politycznej która wpływa jak i NBP która ulega.
Kilka dni temu Adam Glapiński ogłosił że nie podwyższa stóp procentowych. Po przemowie premiera Mateusza Morawieckiego który stwierdził że jest zmartwiony stopami procentowymi i konsekwencjami na drugi dzień Adam Glapiński zmienia zdanie i ogłasza podniesienie stóp.
Mogli by się chociaż dogadywać w mniej widoczny sposób. Oczywiście w tym państwie jak zwykle nikt z osób publicznych sobie nie robi z prawa, statutów, regulaminów.
Prokurator generalny w takich sprawach śpi, Ministerstwo Sprawiedliwości śpi, cała reszta też śpi.
https://www.onet.pl/informacje/onettrojm...3,79cfc278
Jednak znalazł się tam jeden radnych PISu Kazimierz Koralewski. Jest też szefem gdańskiego PIS.
Jeden z polityków PISu zapytany o to odpowiedział że nikt w Polsce nie może być dyskryminowany ze względy na swoją przynależność polityczną. Im się nawet tych regulaminów nie chce zmieniać żeby móc wprowadzać swoich ludzi. To się kwalifikuje pod zgłoszenie do prokuratury.
W ponad 50 światowych mediach premier Mateusz Morawiecki oraz inne osoby chwalą się polską gospodarką.
https://www.wnp.pl/rynki-zagraniczne/w-p...97999.html
Oczywiście nie za darmo. Trzeba było sobie wykupić miejsce pod te artykuły.
Premier m.in napisał o wzroście średniej płacy w Polsce o 25 % licząc od 2015 r. Co jest istotne? Średnia płaca jest wyliczana dla 40 % pracowników w Polsce. 60 % pracowników tam nie ma.
Nie podaje realnego wzrostu czyli siły nabywczej a sama cyferki. Trzeba odjąć inflacje za ten okres. Nie z jednego roku. Jeśli różne obciążanie fiskalne za ten okres się zwiększyły to tym bardziej nie ma sensu podawanie i powoływanie się na kwotę brutto. Obciążenia fiskalne podbijają płace brutto. Kilka podatków/obciążeń na prace obniżono ale jeszcze więcej podwyższono lub wprowadzono nowe. Sumaryczny koszt jest więc większy a nie mniejszy.
Premier od kilku lat stosuje kilka sztuczek. Mówi tylko o podatkach czyli nie o wszystkich kosztach. Mówi tylko o tym co obniżono i o ulgach.
Co z tego że za ten okres średni wzrost płac krajów OECD wynosił według premiera 5 % jak w innych krajach liczy się inaczej wzrost płacy?
Jak użyć tej samej metodologi dla wszystkich państw to mogło by się okazać że cały czar, cała magia tzw " polskiego sukcesu" znika.
Prawda jest taka że czy pracownik średnio zarabia ponad 2 tys. netto czy zarabia dajmy na to ok. 3 tys. netto miesięcznie to w zmienionych warunkach ekonomicznych , biorąc pod uwagę wartość nabywczą może wyjść tyle samo.
Od czasów zakończenia PRL i powołania 3 RP powtarza się te informacje, od ponad 30 lat, tak żeby wszyscy zrozumieli.
Jak jakaś część Polaków chciała mieć w pewnym sensie powtórkę z PRLu to ją ma.
No ale dobrze Wiadomości będą miały co pokazywać przez x czasu, poodmieniają sobie PO, Tusk, Kopacz przez wszystkie przypadki.
Będzie można powiedzieć że " Światowe media chwalą Polske" lub " Światowe media odnotowały sukces polskiej gospodarki". Oczywiście poza tym że artykuły sobie napisał premier, osoby z kancelarii premiera i ministerstw.
NBP jest sterowany politycznie. Przypominam że to jest czy powinien być organ apolityczny.
https://www.money.pl/gospodarka/najwieks...3536a.html
Jest to wpisane w ustawę i statut NBP i przynajmniej od strony prawnej traktowane poważnie.
Za to grożą określone kary. Kary w obydwie strony , zarówno dla strony politycznej która wpływa jak i NBP która ulega.
Kilka dni temu Adam Glapiński ogłosił że nie podwyższa stóp procentowych. Po przemowie premiera Mateusza Morawieckiego który stwierdził że jest zmartwiony stopami procentowymi i konsekwencjami na drugi dzień Adam Glapiński zmienia zdanie i ogłasza podniesienie stóp.
Mogli by się chociaż dogadywać w mniej widoczny sposób. Oczywiście w tym państwie jak zwykle nikt z osób publicznych sobie nie robi z prawa, statutów, regulaminów.
Prokurator generalny w takich sprawach śpi, Ministerstwo Sprawiedliwości śpi, cała reszta też śpi.